Wpis z mikrobloga

@Kempes: ale przecież to samo mówił każdy z pisowców. Pracowali w ministerstwach ale "tym się nie zajmowałem", "to inny dział ogarniał", "nie było w moich kompetencjach". Jakbyś przesłuchał wszystkich pracowników ministerstw nagle by się okazało, że tymi sprawami to duch święty się zajmował.
  • Odpowiedz
@Hrjk: Pewnie tak będzie. I pewniakiem na początku będzie zrzucał wszystko na ministerstwa, komisje itp bo przecież on był w tej kadencji tylko szeregowym posłem z krótkim incydentem na fotelu wicepremiera (ale to naprawdę krótkim). I tak będzie aż ktoś go striggeruje jakimś Smoleńskiem albo czymś :D
  • Odpowiedz
  • 0
Czy ktokolwiek czego innego się spodziewał? Nie pamietacie już komisji z Amber Gold, z kamienicami? Tusk i inni też niczego nie pamiętali.
  • Odpowiedz
  • 12
@pilak: NICZEGO NIE PAMIĘTALI XD
Ja tylko ci przypomnę, że prokurator, który w czasie afery Amber Gold najwięcej miał za skórą to w czasie PiSu został awansowany XD
  • Odpowiedz
@Kempes przecież oto jest właśnie główny cel i idea biurokracji. Rozmycie odpowiedzialność. Rozbudowany aparat biurokratyczny w którym aby "coś" zrobić trzeba najpierw przerzucić tone papierow, które to muszą przejść przez setki rak, opinii, ocen, sekretariatów jest doskonałą maszyną w której łatwo ukryć kto o czym decyduje.
Tu nie ma winnych bo każdy ma 5 doradców, 6 szefów, 4 inne departamenty, 8 innych ministerstw, 7 firm zewnętrznych. Kto jest winy? Nikt.
  • Odpowiedz