Wpis z mikrobloga

@essla: Moim zdaniem to nie ma tak, że dobrze albo że nie dobrze. Gdybym miał powiedzieć, co cenię w życiu najbardziej, powiedziałbym, że ludzi. Ekhm... Ludzi, którzy podali mi pomocną dłoń, kiedy sobie nie radziłem, kiedy byłem sam. I co ciekawe, to właśnie przypadkowe spotkania wpływają na nasze życie. Chodzi o to, że kiedy wyznaje się pewne wartości, nawet pozornie uniwersalne, bywa, że nie znajduje się zrozumienia, które by tak rzec,
@juzwos: śmieszy mnie jak ktoś się śmieje z innych którzy mają poglądy na które wpłynęły media czy kultura. Uwaga, uwaga, media i kultura wpłynęły na poglądy nas wszystkich, bez wyjątku - jedynie w różnym stopniu. Nie jesteś magicznie odpornym paladynem w zbroi antypropaganda +50 do mocy, masz tak samo podatny łeb jak wszyscy inni. Kwestia aby umieć ten wpływ dostrzec i moc ewentualnie poszerzyć swoje horyzonty i wiedzę aby nie powtarzać
@Mamaboss ja od #!$%@? imprezowałem za młodych lat, ale ani nie ćpałem ani nawet patykiem nie ruszałem puszczających się szmat (których oczywiście na każdej imprezie/domówce było od wała). Jeśli dla ciebie takie życie to coś normalnego i zwykle "wyszalenie się" to krzyż na drogę i nic dziwnego że ten śmieszny obrazek wywołał u ciebie taki wielki ból dupy xD
imprezował i korzystał z życia


@Mamaboss: imprezowanie i korzystanie z życia nie polega na leżeniu zarzyganym i ruchaniu z randomami. Jak będziesz starszy to nie tylko to zrozumiesz co zobaczysz że całe mnóstwo ludzi imprezowalo i korzystało z życia bez ćpania i skakania po bolcach. Idź usprawiedliwiać ćpanie, #!$%@? i glupote gdzie indziej