@janusz_z_czarnolasu: jakby kobiety nie pracowały i nie dokładały się do budżetu domowego. Btw. opieka nad dzieckiem i prowadzenie domu to też praca, tylko że za nią kobieta nie dostaje pieniędzy, choć jest to robota nieodzowna.
@ciemnienie: jak liczysz coś-za-coś, to musisz liczyć wszystko co dołożono i wszystko co pobrano. A jeśli nie jesteś wariatem i liczysz, że małżeństwo, zgodnie z prawem ludzkim i boskim, jest jednością i jako jedność zarabia na siebie i z zarobionego walczy z przeciwnościami losu iumożliwia wyrośnięcie nowych, zdrowych i przydatnych ludzi, to nie piszesz takich głupot o płaceniu za gotowanie zupy.
@wykopyrek: tu nie chodzi o uznanie płacenie żonie złotówkami za gotowanie zupy. Tylko za uznanie tego społecznie za pracę, taka sama jak praca na etacie. Jak facet zarabia a kobieta zajmuje się domem, to on lachy żadnej nie robi a dach nad głową dla kobiety, to nie jest wynagrodzenie.
@ciemnienie: wśród matek może i tak, ale wśród kobiet mniej niż 30% to matki.
Prostujcie tak dalej, z pewnością to pomaga
@ciemnienie: opieka nad dzieckiem to praca, a cztery ściany i dach to wynagrodzenie.
Nie każde wymiana wymaga biletów narodowego banku.
Mowa oczywiście o sytuacji gdy kobieta nie pracuje i nie doklada geldu do wspolnej sakwy.
A jeśli nie jesteś wariatem i liczysz, że małżeństwo, zgodnie z prawem ludzkim i boskim, jest jednością i jako jedność zarabia na siebie i z zarobionego walczy z przeciwnościami losu iumożliwia wyrośnięcie nowych, zdrowych i przydatnych ludzi, to nie piszesz takich głupot o płaceniu za gotowanie zupy.
Kiedy to nie jest taka sama praca.
Żadna praca u siebie na swoim nie jest taka sama jak etat u janusza.
@ciemnienie: owoce
@galonim: masz stare dane bo już 1,18 ( ͡° ͜ʖ ͡°)