Wpis z mikrobloga

@evilmalina: Wbrew pozorom neet może być rozwijający. Zależy to tylko od neetującego i jego ambicji. Ludzie którzy mogą sobie pozwolić na neet dostali swego rodzaju szansę od losu, a to czy ją wykorzystają zależy od nich. Będąc na neecie można nauczyć się dosłownie wszystkiego. Zawsze chciałeś umieć grać na gitarze? W miesiąc ogarniesz podstawy. Chciałeś umieć programować? w 3 miesiące neeta spokojnie będziesz w stanie już coś napisać. Chciałeś pisać
  • Odpowiedz
Wbrew pozorom neet może być rozwijający. Zależy to tylko od neetującego i jego ambicji


@deletenomads: zgadza się, tylko nasuwa się od razu kolejne pytanie. Czy ktokolwiek z "nettujacych" tak wykorzystał ten czas?
  • Odpowiedz
@deletenomads

Porównujesz ludzi majętnych, dobrze urodzonych, takich, którzy w każdej chwili mogli załapać dobrze płatną fuchę, dobre źródło zarobku, do ludzi, którzy mają wybór między neetem i rentą, życiem na garnuszku rodziców a kołchozem za najniższą krajową
  • Odpowiedz
@Slavcel: Przywilejem tych majętnych było to, że nie musieli pracować i mieli dostęp do edukacji (np. potrafili czytać i pisać, co nie było wtedy normą; mieli dostęp do nauczycieli i bogatej biblioteki). Neet-wykopek spełnia te warunki (umiejętność czytania i pisania, dostęp do internetu. Duża część zna dodatkowo angielski w pewnym stopniu)

Jak możesz sobie pozwolić na śmieszkowanie wykopowe, zamiast pracy to możesz sobie pozwolić na zostanie artystą/hodowcą marchwii/twórcą gier/minecraftowym youtuberem
  • Odpowiedz
@deletenomads Granie na gitarze w klitce w bloku z rodziną za ścianą. XD

Ludzie są na neet, bo mają dość przebywania z robactwem. I to zarówno sebiksow, Januszy, czy pustaków karierowiczów z korpo i całej tej atmosfery. Ja jedyne czego chcę, to rowerem pojechać za miasto jak najdalej od ludzi.
  • Odpowiedz
Ja jedyne czego chcę, to rowerem pojechać za miasto jak najdalej od ludzi.


@ameneos: to bierz ze sobą gitarę.... Ewentualnie wybierz elektryczna i rodzina za ścianą nie będzie takim kłopotem. Można też pójść do piwnicy.

Ale nie, wszędzie widzicie problemy niemożliwe do przeskoczenia.
  • Odpowiedz
@japycz ale po co ktoś ma marnować pieniądze na gitarę i potem siedzieć z nią w brudnej, śmierdzącej piwnicy? I też nie rozumiem co w tym przypadku masz na myśli, bo piwnice są od tego, że przechowuje się tam różne śmieci. Chyba że będziesz stał w korytarzu. I nie każdy ma piwnicę. My mamy boks, który ledwo da się zamknąć dopychając drzwi kolanem.
  • Odpowiedz
I też nie rozumiem co w tym przypadku masz na myśli, bo piwnice są od tego, że przechowuje się tam różne śmieci.


@ameneos: piwnice wyglądają różnie, moja od pokoju różni się tylko tym że jest mniejsze okno i stoi rower....
A napisałem to po to żeby pokazać że "da się", jeśli tylko ktoś zechce. Nawet tak prosty problem jak brak miejsca może mieć wiele rozwiązań
  • Odpowiedz
@japycz ale co wy macie z tą gitarą? Właściwie to jedyna szansa dla neeta to było programowanie, a od pół roku rynek dla juniorów nie istnieje.
  • Odpowiedz
@Widur: Dlatego imo lepiej robić coś co zostaje na stałe. Jak napiszesz książkę to ona już będzie zawsze napisana. Jak nauczysz się języka albo grania na instrumencie to już zawsze będziesz umiał (a przynajmniej będzie ci dużo łatwiej później wrócić, nawet po przerwie). A jeszcze lepiej zrobić coś dla innych ludzi.
  • Odpowiedz