Wpis z mikrobloga

Niedzielny poranek, godzina 7:00.
Łukasz z Grudziądza przewraca się z boku na bok, śpiąc jeszcze smacznie.
Martyna z Iławy dopiero co wróciła z sobotnich baletów.
Tomek z Grodziska wstał tylko na chwilę, zaraz znowu zaśnie.

Tymczasem w Gdańsku.
Niedzielny poranek, godzina 7:00. Fetor sobotnich baletów unosił się jeszcze na starówce
Ulica Mariacka tonęła w zimowej szarówce, a gargulce przy zabytkowych kamienicach patrzyły niepokojąco na senne miasto. Dekoracje, kamieniczki, piękne miasto. Czasem jakiś miliarder przewali tony koksu, ale umówmy się - Gdańsk, miasto portowe.

A jednak! W takich okolicznościach przyrody pojawiają się oni! Nieustraszeni wolontariusze Stowarzyszenia Trzymaj Się, Kocie!

Weekendowy spacer? Romantyczna przechadzka? Otóż nie! To wyjątkowa kocia misja!
Misja łapanka.

Otóż, od 13 lat na ulicy Mariackiej mieszka kotka. Przemykała się wąskimi uliczkami, chowała w zakamarkach. Czasami dawała się pogłaskać, innym razem - pozowała do zdjęć. Miejska atrakcja, ulubienica sklepikarzy, maskotka przechodniów. I żyła tam - wśród ludzi, ale jednak obok... Jak #smiesznypiesek gdańskiej starówki.

Legenda miejska głosi, że to kot zaopiekowany, zadbany, nakarmiony, szczęśliwy i przede wszystkim - wolny. Jednak w gronie kocich działaczy zaczęło pojawiać się coraz więcej sygnałów, że tą legendę można włożyć między bajki.

Szczęściaro ostro #!$%@? na punkcie kociego dobra śmiałków. Zimno, szaro sennie… ogólnie #!$%@? i masz ochotę zostawić wszystko w #!$%@? i schować się pod koc.

I teraz taka scena. Tych sześciu typa i typiar ze sprzętem typu podbierak na karpia twojego starego spaceruje uliczkami w poszukiwaniu kotki.

Jedna z par miała szczęście! Dwa różowe zobaczyły kota w niewielkiej odległości, prosto przed sobą. Zawiadomiły resztę... I jakaż to była akcja! Finał miesiąca w 1 z 10 to przy tym stypa wuja z Koluszek (pozdrawiamy Koluszki).

Zatamowanie kotu drogi ucieczki i złapanie go w podbierak udało się (jak zwykle!) w mistrzowskim stylu. Refleks, te kocie ruchy, opanowanie, doświadczenie... To tylko niektóre cechy naszych wolontariuszy!

A kontrola weterynaryjna - niestety, potwierdziła tylko, jak bardzo kotka potrzebowała pomocy.

Połamane zęby, a więc - konieczność pilnej interwencji. Do tego, lewe oko wymagające zabiegu. Nieleczone entropium, powodujące ogromny dyskomfort i stany zapalne, doprowadziło do tego, że oku zaczyna tworzyć się wrzód.

Czy Mysza wie jakie miała szczęście? Czy wie, jak bardzo teraz może liczyć na głaski od człowieka?

Jedno jest pewne! Teraz Mysza nie jest już #smiesznympieskiem ulicy Mariackiej w Gdańsku, a bezpiecznym i zdrowym kitku.

Jeśli chcesz wesprzeć Myszę i innych podopiecznych Stowarzyszenia:
-> dołączając do bazarku charytatywnego:
https://www.facebook.com/groups/6866393313415293
-> finansowo / BLIKem +48 733 325 376

#pasta #kitku #koty #pomagajzwykopem #trzymajsiekocie
stowarzyszenie-trzymaj-sie-kocie - Niedzielny poranek, godzina 7:00.
Łukasz z Grudzią...

źródło: TrzymajSieKocie

Pobierz
  • 2
  • Odpowiedz