Wpis z mikrobloga

Siemka, w wielu miejscach możecie przeczytać o tym jakie #malediwy są wspaniałe. A ode mnie coś z drugiej strony takiej wyprawy.
No to zaczynamy:
* Długa męcząca podróż, z przesiadka, często z noclegiem lub długim czasem oczekiwania na lotnisku.
* Moja przygoda na Malediwach zaczyna w stolicy (Male). No powiem tak wyspa to jedno wielkie wysypisko śmieci. Jeśli ktoś ma wyobrażenie jak wygląda slamsy w Indiach to tak wygląda cała ta wyspa.
* Ja nocowałem w hotelu za (400zl) na polskie standardy to 2/5 gwiazdek, albo i mniej (ze zdjęć wyglądał całkiem spoko, ale chyba robione z 10lat temu)
* Dodatkowo na całej wyspę śmierdzi niesamowicie.
* Ludzie na tej wyspie patrzą się na przyjezdne kobiety strasznie obleśnie.
* Co kilka godzin na całej wyspie transmisja modlitw, pierwsza około 5 rano, więc wczesna pobudka.
* Wszystkie miejsca gdzie można coś zjeść wyglądają obrzydliwe. Na kolację jadłem owoce i orzeszki, bo nie dałem rady się przekonać, żeby kupić coś innego na mieście.
* Następnie dotarłem na trochę większa lokalna wyspę. Gdzie od razu uwagę przykuły kolejne śmieci. Ostatecznie można powiedzieć, że miejsca nie przeznaczone stricte dla turystów to wysypiska śmieci.
* Woda jest filtrowana z morza i ma specyficzny zapach, do którego trzeba się przyzwyczaić
* Budynki nie są wyciszone. Słychać wszystko, jednej nocy ktoś obok siedział i gadał do 3 nad ranem i ja nie spałem razem z tymi osobami.
* Restrykcje co do ubioru, do których trzeba się stosować.
* Ubrania przepocone po 5min od wyjścia z klimatyzowanego pomieszczenia
* Pogoda się w ogóle nie sprawdza
* W sklepach do kupienia są tylko słodycze, owoce, warzywa i słone przekąski. (Więc żywisz się tylko w barach/restauracjach, których menu jest również ograniczone). Dodatkowo, sklepy nie mają regularnych godzin otwarcia. Każdy otwiera i zamyka je sobie kiedy chce.
* Szybko zapada noc i nie ma nic do roboty. (Właśnie dlatego piszę ten post, bo siedzę sobie w pokoju i czekam, na następny dzień, żeby iść na plażę). Jeszcze jakby jechać z jakimś znajomymi to można w karty pograć czy posmieszkowac.
* Wyspy to place budowy. Przed oknami mojego apartamentu buduje się nowy budynek, a w okolicy kolejnych 10.

I to chyba tyle, ogólnie plaże i niektóre miejsca zapierają dech w piersiach. Ale mogliby mieć jakiś światowy dzień sprzątania świata, bo tragedia z tymi śmieciami.

#podroze #podrozujzwykopem i trochę #zalesie
mdlejtecole - Siemka, w wielu miejscach możecie przeczytać o tym jakie #malediwy są w...

źródło: IMG-20240201-WA0000

Pobierz
  • 16
@mdlejtecole:

Długa męcząca podróż, z przesiadka, często z noclegiem lub długim czasem oczekiwania na lotnisku.


Kup sobie bilet z krótką przesiadką i nie będziesz marudził. Każda podróż samolotem na taką odległość jest męcząca, a Malediwy to nawet nie jest drugi koniec świata. Natomiast jeśli podróż długa i męcząca to chyba nie ma co narzekać na nocleg, który pozwala odpocząć w cywilizowanych warunkach i się przespać.

Ja nocowałem w hotelu za (400zl)
@kishibashi co do patrzenia się na ludzi, no to teraz też bylam z koleżanką i jej znajoma na wakacjach na Cejlonie, ta druga strasznie ulana i ciągle również miała urojenia, że się na nią ktoś patrzy. Gadam jej, że no jej się zdaje, ewentualnie niektórzy więcej nas obserwują, bo jesteśmy biali, a niekiedy byliśmy w wioskach, gdzie turystów nie było. Jak już ktoś na mnie patrzył to kiwnął i pozdrowił i tyle.
@kishibashi: nie wiem do końca o co Ci chodzi z niektórymi kwestiami. Ja piszę o tym, z czym się wiąże taka wycieczka, to czemu nie mogę napisać, że podróż jest długa. Może tego nie dodałem, ale pisze to z perspektywy osoby, która ustaliła sobie jakiś tam budżet na wakacje powiedzmy 6tys na osobę, za 12 dni. Może jak kogoś stać na noclegi po 2tysiace za noc to ma lepsze warunki.
1.
@mdlejtecole: skąd pomysł akurat na Malediwy? Kurczę, dla mnie połączenie kilku ładnych plaż z ultra radykalnym islamem jest jakąś abstrakcją i nigdy za własne pieniądze bym się tam nie wybrał. No i te wysypiska. Przecież oni chyba nawet osobną wyspę mają, która jest tylko wysypiskiem. xD

Dlaczego nie Seszele np.?
@Krupier: ktoś z rodziny polecił. Był już to dostałem dużo tipow jak ogarnąć. Ogólnie jak już się dociera na tą wyspę to jest git. Ale napisałem ten post, żeby kogoś może uświadomić czego można się nie spodziewać.
A i marzyło jakieś plażowaniem, bo nie byłem długo na wakacjach.
@Krupier: a jeszcze co do islamu, to oprócz tych modlitw i tych restrykcji ubioru to na tych wyspach się raczej tego nie odczuwa. Jest meczet na wyspie to nie ma tak dużo ludzi, raczej mało praktykujących i na tej wyspie co jestem to ludzie ogólnej wydają się przyjaźni i często się uśmiechają do nas. W porównaniu z ludźmi w Małe (stolicy, o której pisałem)
@mdlejtecole:

1. 2/5 gwizdki to obiektywna ocena za hotel gdzie nie było jakoś super czysto, wiele rzeczy było w opłakanym stanie, a klimatyzacja na stałe była ustawiona na 21 stopni, przez co nie było komfortowych warunków do spania.


Obiektywna? Czyli hotel miał zaznaczone, że ma dwie gwiazdki czy o co chodzi? Jeśli było napisane w ofercie, że 2 gwiazdki to nie rozumiem problemu... Z tego co napisałeś nic nie mówi o
@ramirezvaca: może ( ͡° ʖ̯ ͡°) pisze tylko to co widziałem. Tak samo dziewczyna też to zaobserwowała.
@kishibashi mówię o nie pojedynczych przypadkach w mieście Male. W innych takich rzeczy nie zaobserwowałem. Może się tak gapili bo była praktycznie jedyna kobietą na ulicy po godzinie 19. Nie wiem jakie mieli intencje. Ale jak w Polsce po ulicach chodzi murzyn, to ja nie patrzę się ostentacyjnie na niego.
@mdlejtecole: nie wiem jak tam, bo akurat ten rejon o którym piszesz mnie średnio interesuje, ale kobieta w muzułmańskim kraju chodząca sama z niezakrytymi włosami, to prosi się o kłopoty. Taka kultura i zasada jest taka, że jak wchodzisz między wrony, to krakaj jak i one. W takim Libanie był (nie wiem jak teraz) ban na kobiety do 25 roku życia podróżujące same, dziewczyna przede mną nieźle się gimnastykowała z pogranicznikiem
@bohlen: Thoddoo, recenzje miała dobre, ale czystość bez rewelacji. Płaze były wysprzątane, ale w innych miejscach było troche syf. Ja chyba bym polecił jakaś mniejsza wyspę. I tak w sklepach nic się nie kupi i trzeba jeść w restauracjach.
@bohlen: 28stopni, goraco, ale nie ma co robic, bo malo jest oswietlenia na zewnatrz i wszystko zamknięte po 22, wiec ja wracelem do apartamentu o ~18 i juz nie wychodzilem. Polecam jakies karty go gry wizac czy cos, jesli nie chcesz na telefonie siedziec ;d