Wpis z mikrobloga

#skoki
nikt nie okradł Zajca, po prostu słabo skoczył. Zobaczcie na powtórki skoków Krafta i Wellingera - oni lecieli nisko, w ostatniej fazie lotu niemal równolegle do zeskoku, wręcz szorowali końcami nart o śnieg i lądowali w ostatniej chwili, tak jakby wślizgując się w zeskok. Timi Zajc wybił się wysoko, jak Kubacki i Forfang, i przez to spadał na zeskok, musiał rozpoczynać lądowanie z metr nad ziemią, zamiast po niej szorować i wyciągać kilka dodatkowych metrów.
  • 2
@dziadeq:
nie zauważyłem, żeby przy kimś czekali, końcówka skakała jeden po drugim.
To trener ma możliwość wstrzymać zawodnika kilkanaście sekund na zielonym świetle (tak zrobił Turnbichler z Żyłą).

Co miał zrobić Sedlak? Na co miał czekać, jeśli wiatr mieścił się w korytarzu? Czy gdyby poczekał te kilkanaście sekund i wiatr wtedy byłby 0,9 w plecy albo wychodziłby poza korytarz i konkurs by anulowano, to wtedy też by był spisek?