Wpis z mikrobloga

Uprzedzam że będzie to dość egzystencjalny wpis dotyczący dzieci, jak się z tym czujecie że najpewniej będziecie ostatnim pokoleniem waszego rodu, zakończycie linię krwi trwającą pare milionów lat?

Sam myśle że to strasznie smutne że kilka tysięcy ludzi się złożyło aby powstał taki ktoś jak ja, zmagali się z wojną, głodem, problemami (na pewno znacznie większymi niż ja w 21 wieku) a pomimo tego dali sobie rade i udało im się przetrwać pomimo przeciwności losu i przekazać życie dalej, spełniając biologiczny cel naszego istnienia.

Z drugiej strony czuje się okropnie, że moje dziecko mogło by dostać wady które mnie dotyczą, nie chciałbym takiego życia dla kolejnego pokolenia. Będąc mitycznym sub5 mam minimalne szanse na żonę która ma lepszą wartość odemnie. Choć czuję że to jedyna możliwośc aby choć trochę naprostować moje geny. Owocem miłośc typa 3/10 i jego żeńskiego odpowiednika będzie dziecko które będzie miało już na starcie gównianą samocenę, depresję od nastoletnich czasów i poczucie że jest się przez nikogo nie chcianym. Czuje też że gdybym miał dziecko które dostało by nie daj boże w zestawie moje geny to nie byłbym go w stanie pokochać, przypominało by mi codziennie jak #!$%@? sam jestem i jaką porażką są moje geny...

W zasadzie jedyny scenariusz w którym dotychczas jestem w stanie wyobrazić sobie swoje rodzicielstwo to normicka dziewczyna 5/10 bez żadnych istotnych wad typu wzrost 150 czy cofnięta żuchwa. Dodatkowo aby zminimalizować ryzyko przegrywu nie chciałbym syna z uwagi na to że byłby w znacznym ryzyku bycia incelem jak jego ojciec. Dziewczynka byłaby na wzór mamy a nie mnie więc już na starcie dostałaby lepsze cechy, dodatkowo nawet jak by była troche poniżej przeciętnej to w czasach hipergami (to się nie skończy za 5 czy 10 lat, hipergamia się dopiero rozkręca) byłaby w stanie znaleść kogoś bez większych starań i cudowania (bez którego ja nie jestem w stanie niestety). Dodatkowo faktem jest to że kobiet jest mniej w każdym z danych roczników więc i to by grało na jej korzyść.

O ile jestem w stanie sobie wyobrazić znalezienie jakimś cudem laski 5/10, to nie wiem jak mógbym być pewnym że nie urodzi nam się syn, zawsze jest te 50 na 50 szans, czuje że nie dałbym rady w wychowywaniu syna widząc już na starcie że ma olbrzymie zadatki na zostanie przegrywem...

#blackpill
#przegryw
#antynatalizm
#zwiazki
#rozowepaski
  • 21
@jonasz68: Zepnij się na chwilę, zadbaj o siebie, zostań człowiekiem sukcesu na polu materialnym a wtedy łatwiej będzie ci zalać laskę powiedzmy 7/10 a to już daje jakieś szanse następcom. Miłość to oczywiście nie będzie z jej strony taka, jakiej byś chciał, ale możesz mieć cel, aby przekazać jak najlepsze geny swoim następcom, jeśli to dla ciebie ważne.
@jonasz68:

że najpewniej będziecie ostatnim pokoleniem waszego rodu, zakończycie linię krwi trwającą pare milionów lat?


No i? Miliony takich "linii" zostało zakończonych.

Sam myśle że to strasznie smutne że kilka tysięcy ludzi się złożyło aby powstał taki ktoś jak ja


Oni nie mieli nawet pojęcia, że powstanie ktoś taki jak ty.

zmagali się z wojną, głodem, problemami (na pewno znacznie większymi niż ja w 21 wieku)


Nie robili tego dla ciebie
jak się z tym czujecie że najpewniej będziecie ostatnim pokoleniem waszego rodu,l


@jonasz68: Jakiego rodu? Co najwyżej geny tracisz ty, bo jak masz normalne rodzeństwo to oni beda mieli dziecko.
Jak masz nienormalne rodzeństwo lub nie masz rodzeństwa to najwyżej stracą się geny twoich rodziców i tyle, a nie żadnego rodu.
Twój dziadkowie na 100% mieli kilka dzieci i poszły różne odnogi które dalej geny przekazują.
Więc o wymarciu rodu nie
jak się z tym czujecie że najpewniej będziecie ostatnim pokoleniem waszego rodu, zakończycie linię krwi trwającą pare milionów lat

@jonasz68: Bardzo dobrze się z tym czuję i śpię spokojnie.

Z drugiej strony czuje się okropnie, że moje dziecko mogło by dostać wady które mnie dotyczą, nie chciałbym takiego życia dla kolejnego pokolenia

Tworząc nowe życie zawsze nim ryzykujesz i narażasz na możliwie najgorsze scenariusze.

Czuje też że gdybym miał dziecko które
@jonasz68:

- zawsze jest ryzyko, że nawet jeśli dzieci z p0lką 5/10 będą ok, to #!$%@? przejdzie po tobie na wnuki
- mógłbyś mieć córki i na twoich oczach, mimo że max 5/10, p0lkowałyby, bo tylu orbiterów-normików wokół by się kręciło, co powodowałoby u ciebie podwójną #!$%@?ę (tzn. p0lkowanie i młode normictwo)

( ͡°( ͡° ͜ʖ( ͡° ͜ʖ ͡°)ʖ ͡°