Wpis z mikrobloga

#przegryw ##!$%@?

Bieganie to mój sposób, aby zagłuszyć lęki i niepewność siebie. Jestem przybity, to zrobię sobie 10-15km i już mi lepiej. Niestety skręcenie kostki uniemożliwia mi jak na razie bieganie i dopiero teraz czuję jak wiele mam problemów ze sobą. Dzięki sportowi nie myślałem o tym na codzień, czuję się jak by wszystkie moje lęki i niepewności chwyciły mnie ze zdwojoną siłą, a ja nie mam sposobu, aby zagluszyć smutne głosy w mojej głowie
  • 16
@rocky93: byłem kiedyś u dobrego psychologa jak miałem w życiu gorzej i mi dużo pomogło

Poza tym najlepsza rada to wyjść strachowi naprzeciw. Jak rok temu zaczęły mnie dopadać stany lękowe w miejscach publicznych (najczęściej w sklepie w kolejce do kasy) - to odrazu zacząłem na przekór jak najczęściej chodzić na zakupy i starałem się mieć w to #!$%@? jaja. Było ciężko ona początku ale po czasie leki same ustały. Po
  • 0
@Reiden: U mnie to nie na tym polega przyjacielu. Moje lęki są bardziej abstrakcyjne nazwijmy to. Boje się, że nie poradzę sobie w życiu, boje się, że ludzie w szkole mieli racje i naprawdę jestem zerem itp. Gdy biegałem, to uciszałem te myśli, a teraz te smutne głosy bez sportu stały sie głośniejsze
  • 0
@Fridlevich: Tym lepiej, wtedy czuję, że nie jestem aż takim zerem, bo pomimo trudnych warunków wychodzę i robię trening, czyli nie jest ze mna aż tak zle, tak to sobie tłumaczę
@rocky93: stary, mam tak samo. W tlumie ludzi balem sie ze ktos mnie slownie zaatakuje i zniszczy. Albo ze #!$%@? sie autem. Dalej mam takie leki, ale juz jest to znosne. A chcialem sobie strzelac w leb nieraz jak nie moglem tego wytrzymac.
  • 0
@Mateo132: Boje się, że jak rodzice umrą to nie poradzę sobie. Utrzymuje się i mieszkam sam, ale nie jestem tak ogarnięty życiowo jak mój ojciec. Podam przykład, mój tata w domu wszystko potrafi zrobić od hydrauliki do remontu, a ja nie jestem pewien czy potrafiłbym klamkę wymienić, taki ze mnie łamaga. No i te wszystkie negatywne mysli zagłuszałem bieganiem, uznałem, że to lepsze niż alkohol, a teraz tego nie mam
@rocky93: wiesz, może w to nie uwierzysz, ale to porównywanie się z ojcem nie ma sensu. To, że nie ogarniasz remontów jak Twój ojciec, nie ma nic wspólnego z tym jak wartościowym jesteś człowiekiem. Wiem, że to tak nie działa że da się to łatwo zmienić, ja po dwóch latach terapii dopiero zacząłem czuć się dobrze z samym sobą.
@rocky93: może to jest tylko w głowie, że uważasz że nic nie umiesz i ta wiara w to sprawia że tak jest. W sensie nie masz stwierdzonej choroby, upośledzenia by to miało wpływ? Wszystkiego się można nauczyć, w większym czy mniejszym stopniu. Wiem po sobie, że kiedys byłem zawalaty i nadal nie jestem idealem. Sytuacja mnie zmusiła by się czegoś nauczyć. Nadal popełniam błędy i mam w związku z tym dołujące
  • 0
@Mateo132: Miałem myśli, że może ja jestem jakiś upośledzony pod pewnymi względami czy coś, może i jest coś ze mną nie tak, a może po tylu latach to ja juz sobie to wszystko wkręcam, że coś jest ze mną nie w porządku. Jeśli chodzi o bieganie, to uznałem, że nie będę zapijał smutków alkoholem, to jest droga na skróty. Może i wysiłek fizyczny jest trudniejszą opcją, ale gdy przebiegam kilka dodatkowych
@rocky93: Juz wiem czemu masz nick rocky :D
Masz w sobie zasoby zeby opanować każdą czynność, ale jak jesteś przekonany że czegoś nie umiesz to możesz w to uwierzyć i faktycznie czuć bezsilność. To bullshit jaki zapodaje Ci mozg. To nie Twoja wina ani tez wina mozgu. Uczy sie funkcjonowac juz w fazie dziecinstwa i nie masz wplywu za bardzo co sie z Toba stanie. Dopiero pozniej, jak juz dorastamy jestesmy
  • 0
@Mateo132: Może i faktycznie potrzebuje terapii, miło jest pogadać tak szczerze z kimś o tym co sie czuje i mysli. Samo to dużo pomaga,aby lepiej się poczuć. A tak naprawdę w realu nie mam z kim pogadać o takich rzeczach, każdy tylko by to wykorzystał,aby samemu poczuć się lepiej
@rocky93: niestety terapia prywatnie jest dosc droga inwestycja(przynajmniej dla mnie). Chodze 2 razy w tygodniu ale mozna chodzic raz tylko po prostu idzie ten postep wolniej.
Mozna tez szukac na nfz. Polecam w ch.j, nie zawsze bedziesz sie czul zajebiscie, bo terapia czasem wymaga wyciagania bolesnych spraw, ale z perspektywy czasu nie zaluje ani zlotowki i chce to doprowadzic do konca. Jakbys chcial apropo terapii jakiejs rady to moge postarac sie