Wpis z mikrobloga

@kollataja123
Jeden #!$%@?, tam jest pewnie dużo więcej idiotycznych problemów.
No i nie do końca rozumiem takiego ujednolicania tego wszystkiego.
Jak myślę o tych zadaniach domowych to mam ruletkę różnych skojarzeń:
- dziadowska wspólna "nauka" z małpami w stadzie
- posrane ilości przykładów do domu, których uczniowie nie robią samodzielnie (przez natło albo nieuczciwość), wiedźmy sprawdzają to nie jak dydaktyk (szansa na zrobienie przy tablicy) tylko jak urzędnik
- okazja do samodzielnej
@kollataja123: wywalić w cholerę i zastąpić semestralnym projektem. W wieku lat 13 napisałam swoją wersję arkanoida na zaliczenie w gimnazjum na informatykę. Dostałam 3, a koleżanka która zrobiła kalendarz w excelu 6, idź w #!$%@? z takim ocenianiem. Nie jest to przykład za usunięciem prac domowych, tylko przykładem za usunięciem patologicznych sytuacji w szkołach. Notorycznie dostawałam jedynki za brak prac,nie mając miedzy innymi warunków do ich odrabiania, a semestralny napisałam najlepiej