Wpis z mikrobloga

Mirki sprawa jest,
Ponad miesiąc temu chłop uszkodził mi auto, które sobie grzecznie stało. Cofał i nie zauważył, no bywa. Potężna wgniota na drzwiach. Chłop uczciwy, poczekał żeby spisać oświadczenie, zaprosił do mieszkania. Ja z racji, że raczej ufam ludziom nie zwracałam za bardzo uwagi co tam spisuje i skąd i nie zadawałam zbędnych pytań.
Zgłosiłam szkodę do ubezpieczyciela chłopa i okazało się, że nie widnieje jako osoba ubezpieczona u nich. (Sposób działania ubezpieczalni to temat na osobny post (°° )
No i tu pojawia się pytanie. Co z tym robić? Nigdy nie byłam w podobnej sytuacji.. Byłam na policji, ale mówią, że się nie zajmują takimi sprawami o dochodzeniu odszkodowania i mogą co najwyżej wlepić mandat kierowcy.
Co dziwne chlop podał inny adres na oświadczeniu niż ten pod którym je spisywalismy. Myślę, żeby przejść się pod ten adres (w sumie pod oba w razie czego), ale trochę się boję, żeby nie dostać po pysku.
Jedyny pewniak jaki mam to tablice rejestracyjne, bo widziałam jego auto.
No i nie wiem czy jego "uczciwość" nie wynikała z monitoringu na osiedlu, może specjalnie na mnie czekał, bo jakbym zgłosiła to na policję, to od razu by dostał mandat, a tak zdążył zdupcyć do Meksyku xD
Czy ktoś był w podobnej sytuacji? Cóż ja biedna mirabella mogę z tym począć? Moje poczucie estetyki nie pozwala na jeżdżenie z taką paskudną wgniotą, a poczucie sprawiedliwości na odpuszczenie tego ciulowi i naprawy z własnej kieszeni (na 3 tys ocenił rzeczoznawca z ubezpieczalni więc pewnie x2)
#samochody #pytaniedoeksperta #pytanie #carboners #pomocy #niebieskiepaski bo pewnie bardziej się znają xD
Dorzucam zdjęcie sympatycznego pisemka, które otrzymałam po miesiącu użerania się i ciągania po rzeczoznawcach i mechanikach. Jakby nie mogli od razu tego sprawdzić, że "sorka takiego chłopa u nas ni ma i nie było" xD
aberrracja - Mirki sprawa jest, 
Ponad miesiąc temu chłop uszkodził mi auto, które so...

źródło: Zdjęcie z biblioteki

Pobierz
  • 19
  • Odpowiedz
Jakby nie mogli od razu tego sprawdzić, że "sorka takiego chłopa u nas ni ma i nie było" xD


@aberrracja: ale Ty też mogłaś sprawdzić na stronie ufg od razu ubezpieczenie. Teraz to nie wiem jak typ nie istnieje xD
  • Odpowiedz
@A_R_P człowiek uczy się na błędach, następnym razem w takiej sytuacji sprawdzę. Samo to, że poczekał wzbudziło moje zaufanie i uśpiło czujność. Sama bym nigdy czegoś takiego komuś nie zrobiła więc nawet nie pomyślałam że ktoś może mnie tak oszukać ()
  • Odpowiedz
@aberrracja: strona ufg plus dane z dowodu. No niestety
Miałam podobna sytuację, ale gnojek nie miał tylko oc i dostałam odszkodowanie, bo tylko nie opłacił, a on dostał regres. Tu jest coś grubiej.
  • Odpowiedz
@kexus512 sprawdzałam, nie ma. W dniu kolizji też nie było. Dopiero dziś, po tym piśmie, dotarło do mnie jak gość to rozegrał.
Ja nawet nie wiedziałam, że jest coś takiego jak ufg, dopiero na komendzie mi powiedzieli.
Cyrki robił tylko ten cały TUZ, bo był rzeczoznawca, mechanik i jazda w te i na zad, strata czasu. Mojego i ich.

Jak myślicie, złożyć oszustowi wizytę? Coś to da? Nie pójdę sama. Ciekawe
  • Odpowiedz
@aberrracja: możesz iść, ale albo otworzy ktoś inny i powie że taki tu nie mieszka albo wyjechał i nie wie kiedy wróci, albo gość się wyprze i powie że o niczym nie wie "idź pani sobie", w najgorszym zostaniecie przegonieni groźbami.
  • Odpowiedz
@kexus512 @jmuhha @xyz_xyz @A_R_P @siadaj_Kulson @kexus512 @v-tec
Okazuje się, że gość miał ubezpieczenie, tylko przeniósł je z poprzedniego auta. Moja ubezpieczalnia to sprawdziła. Sugerują, że to tuz próbował mnie oszukać ( )
W każdym razie finał jest taki, że coś tam dostanę.
Chłop okazał się uczciwy więc to jest mega pozytyw z całej tej akcji.
Dziękuję za wszystkie odpowiedzi.
  • Odpowiedz