Wpis z mikrobloga

Pasożytnicze quasi korporacje typu ZAiKS, ZPAV, STOART łącznie krzyknęły w tym roku około 1700zł za słuchanie radia przez 12 miesięcy w typowym lokalu usługowym np. gabinet stomatologiczny, solon urody etc., w których to radyjko nie gra jakiejś szczególnej roli w procesie decyzjnym klienta. Zastanawiają mnie następujące rozwiązania:

- Wywiesić kartkę przed wejśćiem do lokalu "Każdy pracownik ZAiKS, ZPAV, STOART zobowiązany jest do powiadomienia pracowników lokalu oraz wniesienia opłaty administracyjnej w wysokości 10.000 tytułem przebywania w pomieszczeniu"

- Klienci wchodzący do lokalu, zobowiązani są do zatkania uszu i niesłuchania muzyki lub radia. Radiodobiornik oraz muzyka przeznaczone są wyłącznie dla pracowników lokalu. Klienci mają całkowity ZAKAZ słuchania treści. Przy wejściu znajdują się zatyczki do uszu, które trzeba założyć.

- Formalne podnajęcie 1m2 lokalu na biuro dla innej firmy. W rogu mogłoby stać radio i leciałaby z niego muzka. Lokal jako biuro nie przyjmuje klientów i interesantów. Odbywa się w nim jedynie księgowość firmy podnajemcy i pierdzi sobie radyjko.

#zaiks #prawo #biznes
  • 5
  • Odpowiedz
@ovsky: Albo w druga strone. Skoro radio leci u takiego fryzjera to reklamy z tego radio slysza klienci tegoz lokalu.

Wiec lokalowi nalezy sie procent udzialu w zysku z reklam.

Lokal oczywiscie moze zrzec sie tego zysku w zamian za nieplacenie zaiksowi.
  • Odpowiedz
  • 1
@PfefferWerfer: Oczywiście temat creative commons przerabiałem. Niestety 9/10 utworów to jakieś zwykłe wyjce. Są pewne miejsca które muszą zachować względną powagę i nie można tam puszczać umca umca bass boosted z toyotą suprą stuningowaną, która przewija się na obrazku z youtuba. Generalnie większość tych utworów to knoty, za wyjątkiem jakichś coverów jazzowych i piano.
@gorzki99: Zyski z reklam idą raczej do nadawcy fm a spatif atakuje za utwory,
  • Odpowiedz