@Megidox: co jest zlego w tym, ze ktos nawet po 2 tygodniach mieszkania w nowym miejscu powie "u nas"? Jak sie przeprowadze z Wwy na wies, to tez nie bede mogl mowic "u nas"?
jest dokładnie wprost odwrotnie. Rodowici Warszawiacy mają #!$%@?
@peetee: Amen, w koncu to ktos powiedział. U mnie cała rodzina z wawy i nigdy nie słyszałem zeby ktos miał żal albo problem z przyjezdnymi. Bardziej nowobogaccy czy głodni sukcesu w stolicy, którzy byli tu raptem całe 5 lat i uwazaja przeprowadzkę jako wyżyna i nową drogę cisnąc innych bo przeciez nie moze byc tak ze sąsiad spod Chełma moze miec takie
Wrocław to dla mnie fenomen socjologiczny, pół miasta wygląda jak Berlin Wschodni w latach 80, drugie pół jak chatotyczne ruskie blokowisko
@Bizancjum: W mieście przez ostatnie ~10 lat sporo na plus się zmieniło (choćby obwodnice, budowa słynnych tras tramwajowych), ale pełna zgoda, to miasto to horror do życia o jakimś niespotykanie dobrym marketingu.
@Lolenson1888: sporo się nie zgadza, mianowicie ci najbardziej szczycący się "byciem warszawiakiem z dziada pradziada" przeważnie "od zawsze" mieszkają na jakimś Ursynowie czy Białołęce, a to wyklucza ich z tego grona, większość "przedwojennych warszawiaków" ma w dupie pochodzenie ponieważ wie że większość ludzi w każdym mieście jest przyjezdna jak i oni czy ich przodkowie
@peetee: zdradza cię nawet sposób komunikacji: "rodowici Warszawiacy X, a przyjezdni Y". We Wrocławiu to po prostu nie jest temat. Ewentualnie jak ktoś nie skuma co to jest plac PKWN albo plac Maja to się tłumaczy i elo.
Ale w Warszawie to mają wielopiętrowe konstrukcje memiczne, że Rodowici Warszawiacy to są tacy, śmacy, owacy, lubią to i tamto a nie lubią owamtego, a Przyjezdni to odwrotnie - albo właśnie -
zdradza cię nawet sposób komunikacji: "rodowici Warszawiacy X, a przyjezdni Y".
@BudgetRevolution: jak mam #!$%@? opisać inaczej rodowitych od przyjezdnych niż właśnie tymi słowami? XD jest o tym rozmowa więc jak sobie wyobrażasz inny opis tych dwóch grup?
Ale w Warszawie to mają wielopiętrowe konstrukcje memiczne, że Rodowici Warszawiacy to są tacy, śmacy, owacy, lubią to i tamto a nie lubią owamtego, a Przyjezdni to odwrotnie - albo właśnie - ha! przewrotnie i pewnie na złość! - tak samo jak Rodowici! Kto by
#wroclaw #heheszki #humorobrazkowy
@peetee: Amen, w koncu to ktos powiedział. U mnie cała rodzina z wawy i nigdy nie słyszałem zeby ktos miał żal albo problem z przyjezdnymi. Bardziej nowobogaccy czy głodni sukcesu w stolicy, którzy byli tu raptem całe 5 lat i uwazaja przeprowadzkę jako wyżyna i nową drogę cisnąc innych bo przeciez nie moze byc tak ze sąsiad spod Chełma moze miec takie
@Bizancjum: W mieście przez ostatnie ~10 lat sporo na plus się zmieniło (choćby obwodnice, budowa słynnych tras tramwajowych), ale pełna zgoda, to miasto to horror do życia o jakimś niespotykanie dobrym marketingu.
@Megidox:
Słusznie, bo nie ma czegoś takiego jak perioratywny. Chciałeś błysnąć wyszukanym słownictwem to należało się upewnić co do pisowni.
We Wrocławiu to po prostu nie jest temat. Ewentualnie jak ktoś nie skuma co to jest plac PKWN albo plac Maja to się tłumaczy i elo.
Ale w Warszawie to mają wielopiętrowe konstrukcje memiczne, że Rodowici Warszawiacy to są tacy, śmacy, owacy, lubią to i tamto a nie lubią owamtego, a Przyjezdni to odwrotnie - albo właśnie -
@BudgetRevolution: jak mam #!$%@? opisać inaczej rodowitych od przyjezdnych niż właśnie tymi słowami? XD jest o tym rozmowa więc jak sobie wyobrażasz inny opis tych dwóch grup?