Wpis z mikrobloga

#raportzpanstwasrodka, #popaswpieprz

Już wszystko jasne. Krzysio-Pysio, Spociuch nawalony tanim winem oraz berbeluchą jechał skuterkiem i wywinął orła, doznając liszai szosowych na prawej nodze poniżej kolana. Zainteresowane służby jeszcze na dokładkę wyjaśniły pałkami służbowymi nawalonemu Misiowi-Pysiowi, że nie z nimi te numery. I taki zawali droga nie będzie blokował swoim cielskiem traktów i duktów Królestwa Kambodży.. Ot i cała nieznana, historia z życia niedoszłego, a już upadłego juptubra.