Wpis z mikrobloga

@Ettercap: (#) Ja kompletnie nie siedzę w gatunku. Album przypadł mi do gustu, bo w moim odczuciu był mało rapsowy. ;)


Miłym zaskoczeniem jest, że po takiej przerwie i kompletnej przemianie w muzyce ten album wciąż jest dla mnie nowy i podoba mi się tak jak wtedy. Tylko teraz zwracam uwagę na inne rzeczy.
@zordziu: Też nie siedzę w gatunku, wiem jak to jest. :)

Właśnie najfajniejsze w Mike'u Shinodzie jest to, że ma coś swojego do powiedzenia w temacie (teraz już mniej), nie próbuje kopiować czyjegoś stylu i stworzył bardzo kompletny album poruszający wiele tematów.