Wpis z mikrobloga

W 1967 r. elektryk Randall Champion podczas pracy na słupie wysokiego napięcia został porażony prądem o sile 4000 woltów. Dzięki pasom zabezpieczającym nie spadł na ziemię, tylko nieprzytomny zawisł głową w dół.

W pobliżu znajdował się inny elektryk – J.D. Thompson. Kiedy zauważył, co się stało, czym prędzej pospieszył koledze na ratunek i wspiął się na słup. Jeszcze będąc na wysokości, rozpoczął sztuczne oddychanie, które kontynuował do momentu, aż poczuł niewyraźny puls. Następnie zniósł Championa na ziemię i przystąpił do pełnej reanimacji. Zakończyła się ona powodzeniem. Mało tego, Randall Champion nie tylko przeżył, ale żył w dobrym zdrowiu aż do 2002 r. Thompson żyje natomiast do dzisiaj.

#fotohistoria #fotografia
siwymaka - W 1967 r. elektryk Randall Champion podczas pracy na słupie wysokiego napi...

źródło: comment_Gg0VFWQH2UFFWQEv1tEQnBKiWZ340grh.jpg

Pobierz
  • 13
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@wtf2009: Jeżeli ktoś został kopnięty prądem, to jego mięśnie nagle dostały bardzo mocnego skurczu. Także płuca i serce. W momencie, kiedy wymuszamy na nich z powrotem pracę (dostarczając tlenu i wywołując ruchy tych mięśni) to mogą one "zaskoczyć" z powrotem na normalny tryb pracy.
  • Odpowiedz