Wpis z mikrobloga

Dzień 71/92
#grubyzaklad
@buchajacy_rog vs @hdeck

- Waga: 112,2kg → 90,4kg (-21,8kg)
- Tłuszcz: 35,9% → 23,9% (-12,0%)
- Obw. klatki piersiowej: 116cm → 106cm (-10cm)
- Obw. brzucha w talii: 120cm → 99cm (-21cm)
- Obw. bioder: 116cm → 101cm (-15cm)

Z pamiętnika grubasa...
Drogi j€$@%¥ pamiętniczku. Ostatnie dwa tygodnie to totalne odejście od dotychczasowych założeń. Będzie długo. Jeśli jesteś tu przypadkiem, nie czytaj. Wpis z kronikarskiego obowiązku.

W dniach 57-59 było jeszcze kilka rzeczy do wykończenia po świętach i mimo że nie wziąłem sobie za cel wyczyszczenia lodówki, to jakoś chyba zjadłem nieco więcej, niż dotychczas.

W dniu 60 był Sylwester. Na ten wieczór zaplanowałem małą wyżerkę z żoną i pierwszy alkohol od 2 miesięcy. W związku z tym, że planowałem jeść i pić do nocy, to przez cały dzień pościłem i pierwszy posiłek wjechał dopiero ok. 20:00.

W dniu 61 byłem cały dzień u teściowej, ale w związku z sylwestrową wyżerką do późnej nocy, pierwszy posiłek zjadłem dopiero ok. 16:00.

Dni 63-65 to wyjazd w góry razem z @hdeck. Zrobiliśmy w naprawdę ciekawych, zmiennych, zimowych warunkach 40km po Karkonoszach. Po prostu przeszliśmy je wzdłuż w te 2,5 dnia. Nie robiłem zdjęć posiłków, bo zwyczajnie jadłem tyle ile w danym momencie potrzebowałem i/lub chciałem, więc trudno byłoby zrobić zdjęcie przed. Napisałem jedynie w składance, co wówczas pochłonąłem. Oprócz bardzo ważnych podczas tego wypadu składników były też zbędne kalorie w postaci kilku piw wieczorami. Co zrobić. Męski wypad, mając żonę, małe dzieci i psa to... wiecie jakie to poczucie wolności? Aż żal byłoby sobie czegoś odmówić. Zwłaszcza że i tak wszystko spaliliśmy z nawiązką. Dodatkowo w dniu 65 jadłem tylko do 13, bo godzinę później byliśmy już w trasie do domu, a jak przyjechałem, to nie miałem już czasu i ochoty nic jeść.

W dniu 67 napisałem @hdeck, że moja waga ostatnio trochę zwariowała i w zasadzie miałem jakieś skoki i ogolny przestój. Ten mi na to, że jego waga się ruszyła, ale nie powie, w którą stronę. Boże... Jak sobie do tego dodałem to, że przez cały miesiąc nie będzie publikować wag i dodatkowo odgrażał się, że na końcówce mocno przyciśnie, to mi gul skoczył na myśl o przegranej. Także od dnia 67 nastąpiła oficjalna zmiana i zamiast jeść 5 posiłków przez 8h dziennie, jem 3 posiłki przez 4h i przez pozostałych 20h poszczę. W godzinach postu zrezygnowałem nawet z mleka do kawy, żeby nie ryzykować wyrzutu insuliny... Nie myślałem, że aż tak się poświęcę. Obawiam się jednak, że ten grubas będzie jeść jeden posiłek dziennie i będzie teraz chodzić na siłownię częściej, niż do pracy.

Nie ukrywam, że nie podoba mi się to przyciśnięcie na koniec z mojej strony, ale mam plan, żeby uniknąć jojo po zakładzie. Szczegóły jednak kiedy indziej.

Jeszcze tylko małe info odnośnie ruchu. Pisałem dwa tygodnie temu, że zacząłem chodzić z obciążonym do 18kg plecakiem. Trwało to raptem nieco ponad tydzień, bo przede wszystkim chciałem, żeby przed wyjazdem w góry nogi przypomniały sobie trochę, jak się dźwiga, bo w przeciwieństwie do @hdeck ja na siłownię nie chodzę. Miałem to robić do samego wyjazdu, ale z uwagi na lekką kontuzję ścięgna Achillesa, lekarz zalecił mi ograniczyć ruch i bodajże w ostatnie 3 dni przed wyjazdem nie wyrabiałem nawet założonych 10000 kroków, żeby się oszczędzać. Teraz już wszystko jest ok i kroków robię tyle, ile trzeba. Już bez obciążenia.

To chyba tyle. Mimo że długo, to naprawdę starałem się jak najbardziej skrócić i niczego niepotrzebnie nie opisywać.

Oczywiście, jak zawsze, załączam składankę talerzową. Tym razem z aż dwóch tygodni.
buchajacyrog - Dzień 71/92 
#grubyzaklad
@buchajacyrog vs @hdeck 

- Waga: 112,2kg → ...

źródło: temp_file6986627054622771986

Pobierz
  • 19
  • Odpowiedz
Zajebisty patent na efekt jojo, niby masz plan ale zbyt wiele razy to widziałem, jak się nie nauczysz "jeść i myśleć" podczas diety to wrócisz z wagą, a po Twoim poście widzę, że robisz wszystko by do tego doprowadzić.
  • Odpowiedz
@ste3 ale Ci odpowiadam za kolegę, żeby chudnąć musisz być w deficycie i tyle. Możesz nawet siedzisz cały dzień w łóżku i stołować się w Macdonaldzie.
  • Odpowiedz
  • 2
@ste3 zrobiłem raz pompki w listopadzie i raz teraz w styczniu kilka dni temu. Oprócz tego nic, bo ćwiczenia miały być na wypadek słabych efektów. Teraz je raczej zostawię na wychodzenie z tego zakładu i oprócz racjonalnego odżywiania postaram się na stałe włączyć jakieś ćwiczenia (raczej w domu) do mojego codziennego życia.

@Joloxx9 dzięki! Kiedyś tu wspominałem, że nic mnie tak nie motywuje, jak stare, dobre "nie dasz rady". Dzięki takim jak
  • Odpowiedz
  • 1
@buchajacy_rog talerzyk z popkornem na 59 dzień mnie rozwalił ( ͡º ͜ʖ͡º) coś do pochrupania musi być, też tak mam. ( ͡°( ͡° ͜ʖ( ͡° ͜ʖ ͡°)ʖ ͡°) ͡°)
  • Odpowiedz
  • 2
@ste3 akurat obiecałem córce, że zrobimy sobie seans bajki z popcornem, ale jak najbardziej popieram podejście, że wszystko jest dla ludzi tylko w odpowiednich ilościach ( ͡~ ͜ʖ ͡°)
  • Odpowiedz