Wpis z mikrobloga

@ArmageddonPrzeciwBladziom: Parę razy byłem "na mieście" z ludźmi z mojego kierunku, za każdym razem było kiepsko ale za to drogo.

Najlepsza forma imprezy to 4-6 gości gadających przy piwie, whiskey albo wódce- w domu albo w jakimś spokojnym barze. Więcej niż 10 osób i robi się już przytłaczająco a jak do tego są tam wolne kobiety to mamy rykowisko. Dużo osób tutaj snuje jakieś marzenia o dzikich imprezach oskariatu, ale jak
@ArmageddonPrzeciwBladziom: co wy gadacie xd
Najlepiej to wypic dwieście smakowej, wejsc do jakiegos baru na szota, pozniej do kolejnego i jakies towarzystwo na pewno sie trafi. Mialem raz taka przygode w wawie, wyszedlem o 21 a wrocilem o 6 xd wydalem cale 300zl a co sie bawilem to moje xd
majlepiej to wypic dwieście smakowej, wejsc do jakiegos baru na szota, pozniej do kolejnego i jakies towarzystwo na pewno sie trafi. Mialem raz taka przygode w wawie, wyszedlem o 21 a wrocilem o 6 xd wydalem cale 300zl a co sie bawilem to moje xd


@szczeki32: no jak jesteś dynamiczniakiem z dobrym wyglądem, to pewnie nie masz problemu z poznawaniem nowych ludzi. Ale z naszego punktu siedzenia i widzenia - jest