Wpis z mikrobloga

Ultimate Stuntman - miałem to kiedyś na złotej piontce. Bardzo intensywna rozgrywka i zróżnicowany gejmplej. Wszystkie poziomy miały dodatkowo przedział czasowy podnoszący poziom trudności o kilka oczek. Człowiek styrany na koniec każdego poziomu (składającego się z kilku pomniejszych etapów) dostawał jeszcze bombę do rozbrojenia... Wtedy to już pot z czoła kapał. Trzeba było być chyba naprawdę tym "ostatecznym kaskaderem" aby ukończyć tą grę. To byli czasy.

#staregry #retrogaming #gimbynieznajo #muzyka
Aperitiff - Ultimate Stuntman - miałem to kiedyś na złotej piontce. Bardzo intensywna...
  • 6
  • 0
@murison: Były jeszcze quady, ale nie pamiętam - może z raz udało mi się do nich dotrzeć i byłem strasznie styrany. Najgorszy dla mnie w tej grze był czas, który nie pozwalał mi się w ogóle skupić na gejmpleju. Podobny poziom trudności, to chyba był (jak dla mnie, choć to też trzeba w innych trochę kategoriach rozważać) w Battletoads. Rzadko kiedy udawało mi się tam dotrzeć poza planszę z skuterkami.