Wpis z mikrobloga

#szczecin

Stałem się fanem szczecińskiego Kauflandu na słonecznym. Planuję notować wszystkie wydarzenia, których człowiek może się tam spodziewać. Sklep sam w sobie jest dosyć słabo utrzymany pod względem porządku (zakurzone produkty, jakieś polepione). Uważam jednak, że dla klientów tego sklepu to w sam raz.

Najgorsi są emeryci. Ciągłe niezadowolenie, grzebanie w produktach jak w śmieciach. Facet włada rękę po bułkę, a przy okazji dotyka wszystkie dookoła. Baba przewala ogórki z miną "wy #!$%@?, nie oszukacie mnie". Sklep ma chyba najniższe ceny w okolicy, co też przyciąga specyficznego klienta, klienta pozbawionego kultury. Sklep przypomina nieco labirynt, dlatego, że część do której wchodzimy oddzielona jest od kas licznymi półkami. Myślę, że małe rozmiary sklepu i ta specyficzna budowa, potęguje szczególną atmosferę cebulactwa.

Chodzę tam jak do Zoo. Z chęcią zorganizuję wycieczkę i wszystko pokażę. Więcej obserwuję niż kupuję. Chociaż mają tam dość niedrogą bułkę z masłem czosnkowym. Kerfur na przeciwko za taką bułkę, do tego nieświeżą w folii, wyciąga ze 3:80. Świeża i czasem ciepła w Kauflandzie, kosztuje niecałe 3 złote. Nie wiem dlaczego ta bułka jest w większości miejsc taka droga.

#hipermarkety #kultura #sklepy
  • 3