Wpis z mikrobloga

Niesamowita jest ta gospodarka. Człowiek się cieszy, że dostąpił łaski pana bankstera (co sobie te pieniądze wytworzył w komputerku) a wszystko to okraszone krechą na kilkadziesiąt lat. Wszystko to aby deszcz dla jego na głowę nie padał.

My nie mamy żadnego kapitalizmu, tylko centralnie sterowany system korporacyjnego niewolnictwa podlanego odrobiną socjalistycznej myśli robotniczej. Teraz to właściwie zalanego tym drugim.

Bank powinien udzielać kredytu w pierwszej kolejności tylko tym, którzy mają odłożony kapitał 20-30%, najlepiej zarabiającym, posiadającym jak najmniejsze obciążenia stałe (czyt. jak najmniej bękartów).
Tak jest wtedy kiedy bank ryzykuje własne pieniądze, albo pieniądze inwestorów. Natomiast Państwo ryzykuje swoimi pieniędzmi, czyli jak wiadomo niczyimi. Bo jak coś jest państwowe to jest niczyje.

Nie wiem jak to działa, ale nieruchomości chyba to the moon. Bo co niby ma to zatrzymać? Wojna/kryzys albo jak ludzie przestaną spłacać, a przecież wiadomo, że nie przestaną, bo dołoży się kolejne ferie zimowo kredytowe i styknie.

Logika nakazuje myśleć, że coś musi jebnąć, ale z drugiej strony to czemu ludzie mają się tym martwić, przecież ich z własnego domu nie wywalą.

#nieruchomosci
  • 4
Wspierać? Moment #!$%@?. Czy my właśnie dotarliśmy do etapu, że dostępność kredytu w banku dla ludzi dobrze zarabiających nazywamy wsparciem? XDDDD


@wonsztibijski:
W pewnym sensie tak (i dot. to każdego) bo jak sam zauważyłeś kredyt to nowy pieniądz, który obciąża inflacyjnie wszystkich, a więc dzieje się to kosztem całego społeczeństwa.
Kredyt hipoteczny na nieruchomości mieszkalne nie powinien być stosowany "inwestycyjnie" co miało miejsce na ogromną skalę przez ostatnie lata.