Wpis z mikrobloga

@wiesniakzdziuryzabitejdeskami: jeśli jest nauka to raczej nic niewarta patrząc po jego zeszycie. On po tylu tygodniach "nauki" (i latach w Kambodży) nie potrafi nawet czytać, a słowa zapisuje sobie alfabetem łacińskim czyli na 100% źle (potem mówi "ba" albo "ciamcig"). Zgaduję że nauka wygląda tak, że Khmerka mu coś dyktuje, on to zapisuje losowe słówka i to koniec tajnych kompletów. Nie robi żadnych ćwiczeń, nie ma żadnego tekstu do czytania, nie