Wpis z mikrobloga

Mieliście jakieś bliskie spotkania ze śmiercią? W sensie czy jakieś wydarzenia przez które mogliście umrzeć

Raz w podstawówce, typ się nie zatrzymał na czerwonym i przejechał 10 cm przede mną.

Raz w dzieciństwie wsadziłem widelec, z dwoma widłami, do kontaktu. Miał gumowa rączke, korki #!$%@? i kopnęło lekko mnie.

Najbliższe takie zdarzenie to jak w lesie przechodziłem po obalonym drzewie przez wawoz. Spadłem z niego i poleciałem w dół jakieś 2m. spadłem tak że moja szyja wylądowała obok drewnianej szpiki skierowanej w górę. Prawie przebilem sobie gardło.

#przegryw #blackpill
  • 4
@kamsher: ja tak na szybko to pamiętam że raz się zamyśliłem i szedłem jak zombie i nagle się tak o zatrzymałem i 10 cm ode mnie tramwaj przejechał koło twarzy. Myślałem że na zawał zejde
@kamsher kiedy byłem mały to z kolegami z placu siedzieliśmy pod klatką i czekaliśmy na jednego, na najwyższym piętrze bloku (bodaj 8) były jakieś prace budowlane, cegła spadła z samej góry i rozstrzaskała sie tuż pomiędzy nami, już tam nie siadaliśmy xD
@kamsher: Ja miałem kilka takich sytuacji niestety w stylu prawie śmierć lub kalecwo jak byłem młodszy. Dużo szczęścia miałem w pewnych sytuacjach, bo część z nich z własnej głupoty. Od wielu już lat jest w pełni stabilnie, więc pewnie zmądrzałem i ogólnie jestem ostrożniejszy, bo już tam czegoś się dorobiłem i jakoś inaczej się na pewne rzeczy patrzy.
Przykładowo zdarzyło mi się przewrócić na deskorolce przed jadącym samochodem tak fatalnie, że