Wpis z mikrobloga

#usa #swiat #mogranci #biden

Biden może w każdej chwili zatrzymać karawanę migrantów - ale tego nie zrobi.

Karawana kilku tysięcy migrantów podróżuje przez Meksyk w kierunku USA. Cel podróży: "granica, którą Joe Biden szeroko otworzył i odmawia jej zabezpieczenia". Według New York Post, prezydent USA może w każdej chwili powstrzymać tę rekordową falę migrantów - ale tego nie zrobi.

"Biden zrobi to, co zawsze - zrzuci winę na Kongres. Ale ta katastrofa to tylko i wyłącznie jego zasługa" - czytamy w publikacji. Gdyby naprawdę chciał rozwiązać ten problem, mógłby zmusić agentów granicznych do przeprowadzania przyspieszonych przesłuchań na granicy i zidentyfikować kilka osób, które rzeczywiście potrzebują azylu. Biden mógłby przestrzegać zasad, zgodnie z którymi uchodźcy muszą ubiegać się o azyl w pierwszym bezpiecznym kraju, do którego wjeżdżają - czyli w Meksyku, a nie w Stanach Zjednoczonych. Wreszcie, zgodnie z prawem, Biden mógłby zmusić ludzi do ubiegania się o wjazd do USA z innego kraju.

Jednak nic takiego się nie dzieje. Od dwóch lat ponad 2 miliony osób nielegalnie wjeżdża do USA każdego roku podatkowego. I, jak zauważa NYP, jeśli ta rekordowa karawana przedostanie się teraz do Arizony i Teksasu, "wyśle sygnał do reszty świata: Stany Zjednoczone nie mają granicy. Chodźcie".