Wpis z mikrobloga

#prawo #prawnik #radcaprawny

Zapłaciłem 2400 zł za pismo do sądu w sprawie nabycia spadku i zniesienia współwłasności. (wszystkie dokumenty dostarczyłem)
Ogarniam dobrze temat, ale wolałem by zrobił to ktoś profesjonalnie bo jedna osoba nie chce mi się podpisać pod wnioskiem.
Po miesiącu za to 2400 zł otrzymałem pismo sprawiające wrażenie pisanego na kolanie. Przekręcone moje imię. Brak adresu i pare mniejszych błedów nie wnerwiły mnie tak jak złe obliczenia udziału osoby z którą mam spine. Policzono go najpierw x6, potem x3 i dopiero po trzeciej mojej interwencji policzono go dobrze. Wniosek był tak mało przejrzysty że musiałem go edytować. Dziś przy składaniu wniosku do sądu dowiedziałem się że musze też zrobić kopie wszystkich dokumentów dla osoby z którą mam spinę. Oczywiście tego też mi nie powiedziano.

Sprawa już ruszyła. Głupi ja nie zabrałem żadnego pokwitowania za te 2400 zł. Co byście zrobili teraz na moim miejscu poza puknięciem się w łeb ?
  • 3
@Adams_GA: za sns i dział spadku 2400 zł kompleksowe ogarniecie sprawy? Przeciez takie czas to jest jedno gorszych gowień, tam po kolei tyle rzeczy moze sie wykrzaczyc, ze z łatwiej i oczywistej sprawy, moze sie zrobic sprawa na 8 lat w I instancji.