Wpis z mikrobloga

  • 16
@SkyrFan2000 nataliści nie myślą interesem dzieci, powiedziała tak z perspektywy rodzica który chce mieć dziecko.

To że będzie miało złe życie to już sprawa druhoplanowa, jakoś to będzie...
  • Odpowiedz
@galek: @SkyrFan2000 Większość filozofii(stoicyzm, buddyzm, epikureizm etc.) uczy co robić żeby żyć lepiej, a antynatalizm jaki niesie ze sobą przekaz? Że mamy odpuścić, i po prostu wygasić populację? Przecież to jest absolutnie antyludzkie.
  • Odpowiedz
  • 11
@Melancholijny_Czlek: A jaki ma przekaz nieść?
Antynatalizm to nie jest filozofia, tylko jeden konkretny pogląd na temat reprodukcji.
Poza tym antyludzkie to jest zmuszanie ludzi do cierpienia, a zmuszając kogoś do istnienia, zmuszasz go do tego cierpienia.
  • Odpowiedz
  • 11
@Melancholijny_Czlek rzeczywistosc jest antyludzka. Człowiek rodzi się bez swojej zgody, zaspokaja narzucone potrzeby, choruje i umiera.

Filozofie i religie najczęściej szukają odpowiedzi i pocieszenia dla dla ludzi.

Antynatalizm twierdzi że rozmnażanie jest złe i należy je odpuścić
  • Odpowiedz
@SkyrFan2000: @galek Jak powiedział Marek Aureliusz "my ludzie żyjemy wyobrażeniami", i jeden ma takie, drugi ma inne. Można przecież powiedzieć, że życie zawiera w sobie elementy cierpienia, ale to cierpienie może być równoważone doświadczaniem przyjemności.

Ja ogólnie uważam, że jak ktoś ma zapewniony w miarę godny byt, czyli dach nad głową, ma co jeść, ma dostęp do wody, prądu etc. -to to czy uzna egzystencję za cierpienie -zależy od tego jakie
  • Odpowiedz
  • 4
Ja ogólnie uważam, że jak ktoś ma zapewniony w miarę godny byt, czyli dach nad głową, ma co jeść, ma dostęp do wody, prądu etc. -to to czy uzna egzystencję za cierpienie -zależy od tego jakie wyobrażenia ma w głowie.


Teza że rozmnażanie jest złe i należy je odpuścić nie jest prawem fizyki, i można tutaj śmiało polemizować. Bo w slumsach Indyjskich może tak, ale w Berno w Szwajcarii już nie.


@
  • Odpowiedz
@SkyrFan2000: No ok, a czy twoim zdaniem, jest możliwe żeby w przyszłości zaistniały na ziemi takie warunki, żeby antynatalizm stracił swoje argumenty?
Powiedzmy że ludzkości udaje się wyeliminować cierpienie fizyczne i psychiczne, to wtedy rozmnażanie byłoby już spoko?
Wiem że to się wydaje nierealne, ale tak rzucam tylko jako ćwiczenie intelektualne.

Jakby nie było cierpienia, to wtedy antynatalistom zostałby chyba głównie argument że "człowiek rodzi się bez swojej zgody". No, ale
  • Odpowiedz
@Melancholijny_Czlek:

mamy [...] wygasić populację? Przecież to jest absolutnie antyludzkie.


Antyludzkie jest jedynie robienie ludzi.

cierpienie może być równoważone doświadczaniem przyjemności.


Nie, nie może. Z racji tego, że cierpienie istoty czującej jest jedynie skutkiem odczuwania przez nią niezaspokajalnych w pełni potrzeb, nie jest możliwe, aby to cierpienie zostało zrównoważone przez odczucie tzw. przyjemności będące de facto jedynie skutkiem zaspokojenia jakiejś potrzeby. Ponadto, zaspokojenie potrzeb jednej zbędnie zaistniałej istoty bynajmniej nie rekompensuje
  • Odpowiedz