Wpis z mikrobloga

#sejm ej, ale główna (merytoryczna) dyskusja jest w komisjach - na sali plenarnej to własnie takie tylko przerzucanie się oskarżeniami/oświadczeniami. Dlatego też nie ma sensu, aby wszyscy non-stop siedzieli i słuchali tego #!$%@? - liczy się efekt, tj. dobre prawo. Od siedzenia lepsze nie będzie. Jeśli wychodzą, bo np. mają komisje, jakieś konsultacje itp - to nie ma w tym niczego złego.
  • 8
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@Eldricht jakby nawet połowy nie było w związku z komisjami to rozumiem. Ale na sali nie ma wtedy zdecydowanie więcej posłów. Gdzie oni wtedy są bo nie uwierze, że wszyscy na komisjach właśnie, bo w czasie tych mów na sali plenarnej komisji było chyba z 6 jak dobrze pamiętam kiedy sprawdzałem rano terminarz. Jak nie są na komisjach to niech już siedzą na dupie w tej sali i słuchają.
  • Odpowiedz
  • 0
@Merdarion_PL: nie wiem gdzie są, ale zakładam (skoro to powszechne zjawisko), że robią coś bardziej produktywnego - np. piszą te ustawy, spotykają się ze stroną społeczną, uczestniczą w seminariach; zresztą nie tylko komisje przecież - zasiadają często w różnych organach, typu KRS choćby. Wynagradzanie ich za samo siedzenie na dupie (gdzie śpiący Korwin "wygrywał" z ministrami) byłoby całkowicie nieefektywne.
  • Odpowiedz
@Eldricht ja zakładam, że w większości idą się obijać. A jeśli jest przeciwnie to należy to po prostu zweryfikować w jakiś sposób i zastanowić się w ogóle nad sensem tych obrad na sali plenarnej i ewentualnie wprowadzenie w życie parlamentu zmian mających na celu wyeliminowanie ich. Bo skoro większość posłów robi coś wtedy ważniejszego to w takim razie to co się dzieje na sali plenarnej wtedy jest de facto bezwartościowe to
  • Odpowiedz
  • 0
@Merdarion_PL: nie jest bezwartościowe, po prostu nie jest w danej chwili jednocześnie najważniejsze dla wszystkich 460 posłów. Wiesz, że oni nie znają się na wszystkim? A stanowiska klubów są ustalane przed głosowaniami? Na tym polega parlamentaryzm.
  • Odpowiedz
@Eldricht ludzie w teorii głosują na swojego indywidualnego reprezentanta, a nie partię samą w sobie. Można by oczekiwać, że głosowania nie będą opierane wyłącznie o dyscyplinę partyjną, ale wysłuchanie też innej strony. Fajnie by było po prostu jakby była możliwość wyciągania konsekwencji wobec parlamentarzystów za to co robią w godzinach pracy. Moim zdaniem każda nieobecność na sali plenarnej powinna wiązać się z koniecznością uzasadnienia tej nieobecności przez posła, a informacja powinna
  • Odpowiedz
  • 1
@Merdarion_PL: nie, głosujesz na partię, która proponuje Ci listę swoich kandydatów i w pierwszej kolejności Twój głos idzie na partię właśnie (d'Hondt), a dopiero w drugiej liczy się który z kandydatów zyskał ile głosów. System opiera się o partie jako podstawowy byt - od finansowania począwszy, na przywilejach skączywszy (np. przywilej posiadania wicemarszałka).

Co do podglądu co kto robi poza salą plenarną - pewnie robialne indywidualnie. Zdaje się, że niektórzy
  • Odpowiedz
@Eldricht moim celem było głównie pokazanie potrzeby jawności tego co robi poseł w godzinach pracy w okresie obrad, gdzie priorytetem jest praca sejmowa także cieszę się, że tu doszło do jakiegoś zrozumienia i pewnej zgody. Wyrażałem to trochę na opak gdyż sam nie wiedziałem na początku czego głównie się czepiam. ;) Z resztą co mówisz to taka ogólna zgoda i z mojej strony.
  • Odpowiedz