Wpis z mikrobloga

Skrót gniota kiszonkowego niemota odc. 1001:
Generalnie gniot to powtórka sprzed kilku dni co było już u Kamerdynera.
- rzekomo pojechał na lekcję khmerskiego (powiedział to tylko jadąc motorkiem, potem cięcie i dalej jedzie na motorku i już niby po lekcjach) gada że gardło go boli nie od trenowania (picie cambodii) tylko od nauki dźwięków:)
- pojechał do papierniczego po zeszyt w linie do nauki i coś tam Dżunku kupił
- coś tam gadał pod gołębnikiem że ten Łukasz z SR co już był ma zaraz przyjechać i będzie nocował bo szuka domu, no ale może tylko zostać do 23.12 bo Kiszonka ma później full obłożenie
- przyjechał Kamerdyner, mieli coś robić w kurnikowie (ognisko z tych krzeseł lakierowanych od Prezesa) ale coś się pogoda psuje, pokazuje że niby mu ryż wyrósł w kurnikowie i coś tam gadają z Kamerdynerem
- wlazł do jakiejś knajpy na lunch, nic nie pokazał i od razu na motorku gada że bardzo przyjemnie pojedzone:)
- pojechali z Kamerdynerem po Dżunku i na plac zabaw ten taki ze wszystkim kompleks obok i tam już akcja do końca się działa, Dżunku tam jeździła na jakichś tam dla dzieci rowerkach i w jakiejś bawialni się bawiła
- Kamerdyner pytał się o potrawę o jakieś zbełtane jajka na grillu , kiszonka gadał że wie jak to się nazywa ale nie wiedział
- potem przyjechała tam migotka i siedli do stołu i wypili po Cambodii wszyscy
- nie wie czy będzie lajw, zależnie jak odda Dżunku, jeśli będzie to koło 12
#raportzpanstwasrodka
  • 3