Wpis z mikrobloga

  • 1
@rekkin: korzyści na pewno są, to jakaś socjalizacja czy cuś, zawsze jak wracam z miasta to ogólnie w sklepie, wśród ludzi mniej się stresuję. Jeżeli jestem na wsi, długo w pokoju to wyjście do ludzi wiąże się z dużym lękiem, stresem.
Sam spacer przez miasto i widok tych wszystkich ludzi to jakaś forma terapii.
@enyel: Możliwe, że prędzej czy później zmęczyłby cię nie tyle styl życia co styl mieszkania. Samo duże miasto, ok, jednak po pewnym czasie człowiek wychowany w domu wolnostojącym na prowincji często łapie rozminę, że "ok, już się trochę nabawiłem, a teraz pora żyć już bardziej normalnie". A co to znaczy normalnie? To znaczy tak jak twoi starzy, nawet kiedy jesteś sam, normalnie, mieć dom, czy choćby segment w szeregowcu, jakieś podwórko,
  • 2
@niecodziennyszczon: No to jest fakt, mieszkanie w centrum to jedynie marzenie, ale fajnie byłoby tak żyć, przynajmniej przez jakiś czas, mieć najlepiej dom jednorodzinny blisko centrum i mieszkanie w centrum. Zmęczysz się życiem miasta idziesz odpocząć, ładować baterie, a później znowu. To prawda, że na to mogą sobie pozwolić jedynie szczęściarze. Jako szaraczek to pewnie w mieście pisane życie w jakimś blokowisku gdzie wieczorem zapada mrok, ludzi uśmiechniętych nie widać, same