Wpis z mikrobloga

Wczoraj skończyłem BioShock infinite - jako klejnot koronny serii, mogę tylko stwierdzić że #!$%@?. Plusik
Wpis może zawierać spoilery z różnych gier

Dzisiejszej nocy, mój zryty czerep stwierdził że ciekawie będzie zrobić misz masz wszystkich części, połączyć je z portalem i falloutem (których też jestem fanem)

Więc w dzisiejszym śnie, trafiłem na arenę rodem z BioShock Infinite - stalowe tory podczepione do sufitu dookoła, duża ilość kryjówek, a moim przeciwnikiem okazał się szpon śmierci, który bardzo dobrze radził sobie z gonieniem mnie. Za pomocą dość dużego arsenału w krótkim czasie zrobiłem z niego mięsko. Ale okazało się, że ten szpon śmierci to byłem ja, z innego wymiaru, a nad całym eksperymentem czuwała GLaDOS, dopuszczając kolejne wersję mnie, by ze mną walczyły na śmierć i życie, a każda śmierć powodowała zmiany w moich wspomnieniach. Pokonując kolejne wersji mnie, w formie żołnierzy z wojny światowej (Death Stranding), teleportującego się artysty (the evil within 2), kolejnych mutacji (fallouty), i na koniec tatuśków (bioshock), czułem jak zmieniam się wewnętrznie (jednak do końca nie wiem w którym kierunku), na koniec sama GLaDOS do mnie przybyła, jednak powiedziała że brakuje mi jeszcze doświadczenia, z tego pytanie drogie wykopki - podobne gierki do BioShocka, z pokręcona fabuła przez którą będę na tyle "doświadczony" by móc zawalczyć z GLaDOS - cokolwiek to znaczy.
  • 2
@Jednorybek patrząc na to, że w BS:I głównym wrogiem jest alternatywna wersja ciebie a w Portalu walczysz fizyką i otoczeniem - powiedział bym, że GlaDOS uznała, że w ciągu tego testu nauczyłeś się tylko eskalacji przemocy i nie próbowałeś przerwać cyklu