Wpis z mikrobloga

#wykopefekt Pomocy. Przedwczoraj wchodzę spokojnie do sklepu zrobić drobne zakupy, a tam sromotna awantura przed wejściem. Krzyki, wrzaski, szarpanina. Ochrona, ekspedientki, a policja wyprowadza jakiegoś kryminalistę i w dodatku z dzieckiem. I co się okazuje? To mój sąsiad z naprzeciwka. Podobno dziecko nawpieprzało się donatów, a on nie raczył uiścić opłaty. Wykrzykiwał, że chce zapłacić, bo to niby tylko 3 zł, ale nie z nimi takie numery i zaprowadzili go na kolegium. Czy mogę to zgłosić do spółdzielni? Czy mogą go przymusowo przesiedlić? Nie chcemy kogoś takiego w bloku. W wrześniu ktoś oberwał mi porzeczki z krzaka, nie chciałbym by sytuacja powtórzyła się w przyszłym roku.
  • 1
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach