Wpis z mikrobloga

#motogp #moto3 #pseudodziennikarstwo
Howdy. Mamy dzień 2, przyszła zatem pora na odcinek 2 naszej serii podsumowującej kończącą się niebawem kampanię w najmniejszej kategorii. Od razu powiem, że następne rundy przeskakiwał będę (z wyjątkiem jednej-dwóch) seriami, aby wyrobić się w dziesięciu. Ten wyścig był jednak na tyle inny od reszty, że zasługuje na osobny akapit.

2/10 - pływający super rezerwowi
Po ogromnych emocjach w Portugalii padok przeniósł się niemal od razu do Argentyny. Pamiętamy niesławną liczbę kontuzjowanych grajków w Moto GP, ale i najmłodszych otwarcie sezonu nie oszczędziło. Do Nowego Świata nie wybrali się Lorenzo Fellon, który musiał poddać się dość skomplikowanej operacji, a także Joel Kelso, którego w dość głupi sposób wyłączyło z gry złamanie kostki. CIP zdecydowało się zastąpić Francuza.... Andreą Migno.

Doświadczony Włoch kapitalnie otworzył poprzedni sezon i wydawałoby się dziwne, że zwycięzca nie znalazł miejsca w żadnej ekipie, gdyby nie dwa czynniki. Po pierwsze, pieniądze, a raczej ich brak. Po drugie, według mnie zbyt często pomijane, Migno zwyczajnie nie zachwycał, po podium w Teksasie przez resztę sezonu był po prostu bezbarwny, jadąc dobry wyścig chyba tylko na Mugello. Dziewiąte miejsce w generalce nie wygląda źle, ale nie tego spodziewamy się po zawodniku tak doświadczonym. Nie podniósł się więc szczególny raban, kiedy Włocha zabrakło na Gridzie w nowym sezonie.

Inaczej wyglądała sytuacja zastępcy Kelso. David Almansa miał pojechać swój drugi weekend w życiu. Nieźle zakończył poprzednią kampanię i w nagrodę jego zespół zorganizował mu start z dziką kartą w Walencji, teraz jednak udawał się na ziemię kompletnie nieznaną.

Na Termas de Rio Hondo zawodników przywitała niepewna pogoda. W piątek jeszcze udało się pojechać w suchych warunkach. Tempo dyktował Ayumu Sasaki, w ogóle zresztą widać było duże różnice między zawodnikami, wynikające głównie ze słabej znajomości toru, wszak nie jeździliśmy tam przez dwa lata.

Nazajutrz pogoda nie wytrzymała i na FP3 lunęło, ale kwalifikacje udało się przejechać w jako tako suchych warunkach. Zwyciężył Sasaki, obok niego ustawić się mieli Deniz Oncu, który przez cały dotychczasowy weekend borykał się z problemami, była to więc niespodzianka, a także Diogo Moreira. Interesująca nas dwójka zakwalifikowała się odpowiednio na 9 i 25 lokacie.

W niedzielę deszcz jednak nie odpuścił i cały czas dość obficie padało. Nie każdy dobrze radzi sobie w takich warunkach, otwierało to więc pole do jakichś niespodzianek. Z chaosu na pierwszych kółkach najlepiej wyszedł Oncu, ale na 4 okrążeniu popełnił błąd i wywrócił się, tracąc kolejną szansę na premierową wygraną. Na czele w tej sytuacji znalazł się Tatsuki Suzuki, który wykorzystał swoje doświadczenie i dobre umiejętności jazdy na mokrym torze i odskoczył rywalom na dwie sekundy.

Ci, oczywiście chcieli go gonić, ale.... Nie mogli się się zdecydować, kto ma prowadzić pociąg, nikt bowiem nie był na tyle szybki, żeby utrzymać za sobą resztę i jednocześnie gonić Japończyka. Pewną niespodzianką była obecność w tym gronie Migno, który mimo wielu lat startów nigdy nie nauczył się porządnie jeździć w deszczu. Jeszcze większą sensacją było to, że David Almansa, pochodzący z raczej suchego południa Hiszpanii zawodnik wręcz pływał, mijał kolejnych rywali w ekspresowym tempie i nie minęło kilka minut, aż na drugim miejscu znalazł się właśnie on.

Konkurenci nie zamierzał ułatwiać mu roboty. Almansa kilkukrotnie został potraktowany łokciem przez bardziej obytych graczy, trzymał się jednak bardzo solidnie i choć nie wdawał się w bijatykę, bynajmniej nie pękał na robocie, w odróżnieniu od wielu innych.

Na kolejnych kółkach z walką o podium żegnali się Sasaki, Masia, Ortola, Munoz czy Artigas (choć ten ostatni pozbierał się wręcz idiotycznie szybko i ostatecznie był ósmy). Grupa się kurczyła, tak jak nadzieje na złapanie Suzuki ego, który jeszcze odskoczył goniącym go zawodnikom. Wśród nich, trochę wioząc się na końcu, ale wyraźnie czekając na swoją szansę, był drugi z rezerwowych, Włoch Migno.

Zwycięzca z Portugalii, Holgado, ostatecznie zaczął odpadać z gry, ale za to na wjeździe na ostatnie kółko na lokacie 2 i 3 znajdowała się omawiana dzisiaj dwójka. Było jednak jasne, że w zakręcie nr 6 i ostatnim sektorze rozegra się walka o to, kto stanie na podium tego wyścigu.

Migno źle rozegrał hamowanie do szóstki, zaś Almansa przepuścił przed siebie tylko Moreirę. Wtedy jednak zwiechy, bo inaczej trudno to nazwać, dostał atakujący z tyłu Scott Ogden. Jadący najlepszy wyścig w życiu Brytyjczyk zdecydowanie przestrzelił hamowanie i uderzył w Hiszpana, posyłając go na deski i kończąc marzenia o wręcz idealnym przedstawieniu się widzom z całego świata. Oczywiście dostał za to karę, ale zrzuciło go to tylko o jedną pozycję, na piąte miejsce, Almansa zaś nie otrzymał za swoją jazdę nawet jednego punktu...

Pozostało więc trzech. Migno spróbował zaatakować Moreirę, ale Brazylijczyk trafnie odgadł jego intencje i dobrze go przyblokował. Ich obu chciał po szerokiej objechać Riccardo Rossi, ale przesadził i wywrócił się, klasyfikacja była więc następująca: Suzuki, Moreira, Migno. Po wyjątkowo młodym podium w Portugalii, tu mieliśmy dwóch zawodników urodzonych jeszcze w latach 90.

Jeśli chodzi o faworytów do tytułu, chyba tylko Holgado, piąty, i drugi Diogo mogli wyjeżdżać z Argentyny zadowoleni. Resztę pokonały warunki. Warunki, które nie były straszne ani doświadczonemu Migno, ani młodemu Almansie. Szkoda, że tylko jeden z nich otrzymał nagrodę za swój wyścig, ale obu należą się ogromne gratulacje. Za przeczytanie dziękuję, zachęcam do dyskusji i plusowania.
@BoloMaster @zdjecie_z_wenszem @bary94pl @lawicko @WiewiurPL @Stitch @conejo89 @Zashi
Jeśli ktoś nie chce, żebym go wołał, niechaj się odezwie
  • 6
  • Odpowiedz
@BoloMaster co ciekawe, Almansa po tym wyścigu nabrał takiej agresji, że aż zacząłem mu kibicować ( ͡º ͜ʖ͡º)
A Suzuki to chyba jeszcze ciekawszy przypadek. Facet dosłownie po tym zwycięstwie zaczął jechać taką padakę, że aż Leopard go zwolnił, tylko po to, żeby dostał robotę w jeszcze lepszej ekipie. Jakie on musi mieć taśmy na padok xD
  • Odpowiedz