@siepan: Miałem lepszego, tzn. takiego dużego z przezroczystą pokrywą, wewnątrz którego kręciły się trzy koła zębate różnego koloru, i który był stawiany na przyssawce, co w sumie trochę zabijało całą ideę bąka.
@niecodziennyszczon: @siepan Oba z przedszkola pamiętam. I jeszcze były kalejdoskopy - takie lunety, co jak się w nie patrzyło, to zmianiały się układy jakichś gwiazdek. Ciekawe to było.
@siepan: uwielbiałam tę zabawkę, jedynie nazwa zawsze mnie irytowała. Kalejdoskop, jojo, gniotek z mąką w środku, klocki drewniane albo Lego - i już byłam w niebie.
@siepan: Nie miałem. Byliśmy za biedni. Co najwyżej mogliśmy bąki poganiać u babci na łące (a dzisiaj to zabijać, bo za młodu trzmiela nazywałem bąkiem, a bąka muchą końską)
O nawet znalazłem takiego:
Komentarz usunięty przez autora
Dziewczynki są obrzydliwe.
@Fevx: Ja bym się nie cieszył, jakby moja córka się puszczała i była zafascynowana ( ͡° ͜ʖ ͡°)