Wpis z mikrobloga

Był jakiś odcinek audytu, gdzie policjant próbował go wylegitymować w związku z tym, że wydaje mu się, że jest osobą poszukiwaną? Jestem ciekaw jak z czegoś takiego da się "wybrnąć" w momencie gdy wiemy, że policjant ściemnia i chce po prostu znaleźć byle jaki sposób, żeby do wylegitymowania doprowadzić.

Nie wiem czy sam @audyt-obywatelski zagląda na mikrobloga, ale jakby był w stanie osobiście taki odcinek wskazać to byłbym wdzięczny,

https://youtu.be/jh5DLsvZyD0?si=wdOfM4ZU3_1I0BkI&t=629 w tym filmie np policjant mówi coś na zasadzie "ja nie wiem czy nie jest pan osobą poszukiwaną..." i przez ten ton i sformułowanie właśnie jakby sam pozbawił się tego "argumentu".

Chodzi mi konkretnie o sytuację typu: podchodzi do mnie policjant i chce mnie wylegitymować nie podając oczywiście przyczyny jak to mają w zwyczaju i po chwilowej przepychance słownej mówi, że wydaję mu się podobny do osoby poszukiwanej.

#audytobywatelski #policja
  • 9
że wydaję mu się podobny do osoby poszukiwanej.


@heheszkitroche: zapytaj do kogo konkretnie, bo choć sam nie jesteś poszukiwany to przed chwilą widziałeś kogoś trochę podobnego jak Ty sam.
@heheszkitroche: lista osób poszukiwanych jest publicznie dostępna, milicjant na wstępie musi podać przyczynę legitymowania, niech będzie "osoba poszukiwana" i wskazać do kogo jesteś podobny. Jeżeli będzie to ściema to sam na siebie bat potencjalnie ukręci.
Pamiętaj - podstawa prawna (czytaj ustawa) oraz FAKTYCZNA czyli podobieństwo do konkretnego poszukiwanego.