Wpis z mikrobloga

#polityka
Ciekawy dzień dzisiaj. Pozwólmy sobie na chwilę "political fiction".
Jakiś czas temu rozważałem różne scenariusze związane z powołaniem nowego rządu i zastanawiałem się jak w tej całej układance może zachować się Andrzej Duda, biorąc pod uwagę jego aktualne położenie i jaki może mieć plan na siebie po prezydenturze.

Opcja 1
Forsowany wstępnie scenariusz przez PiS chyba bez lepszego pomysłu zaraz po wyborach - desygnowanie Matiego - prezydent może podlizać się jedynie strukturom PiSu, w tym znaczeniu, że własne środowisko nie będzie wieszać na nim psów. Tutaj należy zbadać jaka jest pozycja Andrzeja Dudy w ramach PiS, gdyby np rozważał pójscie w stronę prezesury PiS. No i tutaj odpowiedź jest dla niego miażdżąca, nie ma poważania ani w partii, ani ze strony aktualnego prezesa. Sam status bylego prezydenta nie da mu "namaszczenia" na nową twarz PiS. W tym wyścigu lepsze pozycje są już dawno ustawione i nie ma tam dla niego miejsca, jest nawet daleko w tyle za b. premier Szydło. Stad, desygnowanie Matiego aby przypodobać się partii jest właściwie bez znaczenia, a wystawi go na krytykę opozycji i sporej częsci wyborców. Tutaj nie ma nic do ugrania.

Opcja 2
Donald Tusk. Tutaj dość zabawna sytuacja, bo pomyślałem sobie, jeżeli będzie desygnował kogoś innego niż Matiego to potencjalnie zderzy się z niezrozumieniem swojego środowiska, a więc będzie musiał zrobić damage control w postaci orędzia. Orędzie jest mu potrzebne, żeby rozmasować szok widzów w TVP, wygłosi ładną formułkę na zasadzie "nie chcem ale muszem" albo "jestem za ale sie nie ciesze".
Opcja skazana na duże ryzyko z jego strony, dlaczego nasz kochany prezydent wskazuje Tuska tego diabła niemieckiego na premiera kto to widzioł. Oczywiscie wiadomo, że w 2 kroku byłby wybrany Tusk w ramach umowy koalicyjnej, ale sam miałby czyste ręce. Tutaj może mieć do ugrania odcięcie pępowiny od partii która nim jawnie pogardza, liczenie na wypracowanie jakiejś formy współpracy i "jakąś" przyszłośc, np że ten rząd wypchnie go gdzieś na pole międzynarodowe (niezależne od PiS) jeżeli ta współpraca będzie się ukłądać do końca jego kadencji.

Opcja 3 - najciekawsza, szachy 5D
Tak prosze państwa - Kosiniak - Kamysz - prezydent może chcieć upiec 2 pieczenie na 1 ogniu.
Zagranie na aferę i przyspieszone wybory. W orędziu może powiedzieć, że stawia na "zgodę narodową", że skoro jest większość no to jest i niech pracują razem tak jak deklarują a nie koncentrują się na stanowiskach. TVP podleje propagandą - już to robią, puszczają oko do PSL-u - patrzcie, teraz macie premiera, wszystko jest po waszej stronie, to wy panujecie nad sytuacją.
To przyspieszenie ma wbić klin w planowane zaprezentowanie umowy koalicyjnej, dopóki jej nie ma w obiegu, to taka wrzutka w stronę PSL jest jak granat wrzucony na stół negocjacyjny opozycji - timing nie jest przypadkowy, jeszcze w sobotę prezydenccy ministiowie mówili, że to kiedy będzie decyzja nie jest jeszcze znane, a takie elementy jak pierwsze głosowanie na marszałka będą miały znaczenie - skąd więc ten nagły pośpiech ? Ano stąd że jeszcze nie zaprezentowano umowy ale już zapowiedziano że ustalenia już są i zostaną zaprezentowane jeszcze przed 1 posiedzeniem.
Prezydent nie będzie tym który wskaże na premiera wroga narodu Tuska , jednocześnie zachowa szanse na rozbicie koalicyjnej większości.
Wszyscy mówią ile to posłów PiS brakuje do większości, ale jest jeden szczegół który każdy pomija - potrzebują ich znacząco mniej, zeby rząd nie powstał tj. Konfederacja mówi, że będzie przeciw jakiemukolwiek rzadowi - to są ich głosy.
Jeżeli uda się skłócić PSL i KO w ten sposób, że cześć PSL przychyli się do tego żeby Kosiniak był premierem to może się okazać, że nawet jeżeli ustalą miedzy sobą, że Kosiniak przepada w 1 kroku poprzez wotum nieufności, to w 2 kroku może dojść do jakiegoś buntu części PSL, a wtedy może być sytuacja że w 2 kroku Tusk nie zostanie wybrany.
Wtedy dopiero w 3 kroku Duda stawia na Morawieckiego i w razie braku powodzenia rozpisuje nowe wybory.

No cóż zobaczymy dzisiaj :)
  • 8
@Jones_Indy:
Jak to jak?

Duda za dwa lata kończy i jedyną możliwością dla niego to
A: powrót na uczelnię
B: zostanie eurposłem

To drugie znacznie lepiej płatne i znacznie wygodniejsze, a to może mu zapewnić jedynie PiS, bo nikt inny nie zapewni mu jedynki na liście.
Marzenia o jakiejś większej karierze międzynarodowej to mrzonki i marzenia ściętej głowy, Duda wywodzi się z frakcji, która nie jest lubiana to raz, a dwa
@Jones_Indy: Premier nawet nie musi być posłem, więc teoretycznie Duda może sobie wymyślić projekt "technicznego rządu jedności narodowej" i desygnować na premiera kogoś z dupy.
@Madoxxx: To Kosiniak wychodzi i mówi, że dziękujez on zaraz sformuje rząd. Potem ogłasza, że sformował taki, gdzie jest wicepremierem xD maksymalnie do czego by użył nominacji od Dudy to wyciągnięcie jakiegoś jednego ministerstwa więcej w negocjacjach z PO i Lewica. PSL nie jest samobójcą, nie pójdzie do koalicji z PiS na jakimkolwiek wyższym poziomie niż rada wiejskiej gminy.