Wpis z mikrobloga

@keep_it_real: mnie wziął #!$%@? na Windows 11 (choć poprawili tak irytujące zaniedbania, jak brak kart w menadżerze plików, czy wyszukiwanie procesów w menadżerze zadań, to wprowadzili nowe i nie podoba mi się obrany kierunek), ale i 10, dlatego przeszedłem… na macOS (choć hardware Apple nie zezwala na wymianę podzespołów, to jest to mniejsze zło, bo chociaż system jest taki, jaki być powinien). Nie wyobrażam sobie korzystać z GNU/Linux na co dzień
@Korda: Twój wybór, ja używałem wcześniej macos i nie wspominam go z rozrzewnieniem, osobiście nie rozumiem stwierdzenia, że na linux "nic nie ma" no ale to jest Twoja opinia, ja cenię sobie linux za to, że jeśli chcę zmienić ikonkę to mogę i ogranicza mnie tylko poziom mojej wiedzy, nikt mi z góry nic nie narzuca
@keep_it_real: a na macOS nie mogę i ktoś mi coś narzuca?

na linux "nic nie ma" no ale to jest Twoja opinia

Nie opinia tylko fakt. Można tylko się bawić w jego obchodzenie z różnym rezultatem, ale zależy kto czym się zajmuje. Na macOS mam więcej oprogramowania z którego korzystam, a którego ze świecą szukać nawet na Windows (są tylko jakieś marne zamienniki, czasem bez GUI).
@keep_it_real: po co mi ten ograniczony soft, którego w końcu nawet Microsoft się pozbył? To nie mnie Apple coś narzuca, tylko twórcom i w tym przypadku bardzo dobrze. Ile można było to trzymać? Tak twórcy przerzucili się na 64-bit, a zaraz później na ARM i to migiem. Odciąża to system i im szybciej to nastaje, tym lepiej dla każdego. Nie wybieram x-bit oprogramowanie, tylko konkretny soft. Power-PC też mieli by trzymać?
@Korda: mnie 32 bitowy sof interesuje i to jedna z przyczyn dlaczego nie używam macos i wolę linux, różni ludzie, różne potrzeby :) dlatego nie zamierzam kruszyć kopii o wyższość jednego czy drugiego :) ja na macbooku mam zainstalowanego debiana :)