Wpis z mikrobloga

Myślałem, co można zrobić z szalejącymi cenami mieszkań i w sumie nie mam wielu pomysłów.

Chyba tylko kataster pomoże na szalejące ceny mieszkań, i to taki progresywny, za każde kolejne mieszkanie coraz większy podatek i to rosnący wykładniczo. 1 mieszkanie - brak. 2 mieszkania - mały. 3 mieszkania - duży. 4 mieszkania - gigantyczny. 5 mieszkań - O JA PIER...

Do tego promocyjne oprocentowanie na CPI cztero- i dziesięcioletnich, jeśli wykaże się, że pieniądze pochodzą ze sprzedaży mieszkania.

W ten sposób rentierzy z kilkoma mieszkaniami mieliby żywotny interes w ich sprzedaży - raz, że podatek miażdżyłby im jaja, dwa - że na obligach indeksowanych inflacją mieliby znacznie lepsze ROI.

Co Wy na to? Trochę komunizm, ale Polacy nie chcą lokować oszczędności w czymś innym, niż mieszkania (ew. ziemia), co naprawdę nikomu nie służy, milion pustych mieszkań w samej Warszawie... Kombinacja kija i marchewki może ich zniechęcić.

Ps. mam swoją nieruchomość, to nie jest pomysł z zawiści.

#nieruchomosci #gospodarka
  • 19
  • Odpowiedz
@Yuri_Yslin: nie komunizm, Singapur uchodzący za jedno z najszybciej rozwijających się i najbardziej wolnorynkowych miejsc na ziemi #!$%@? duże podatki do drugiego i kolejnych mieszkań a premiuje kupujących pierwsze
Rinter - @Yuri_Yslin: nie komunizm, Singapur uchodzący za jedno z najszybciej rozwija...

źródło: singapore

Pobierz
  • Odpowiedz
  • 1
@Rinter: Wygląda na to, że nie ma innego sposobu. Ja bym natomiast dał też zachętę/nagrodę za pozbycie się mieszkania, nie tylko same kary i zakazy. Tak, żeby właściciele wielu mieszkań nie byli poszkodowani. Myślę, że promocyjne ROI na obligach wielu z nich by ucieszyło, bo najem jest upierdliwy.
  • Odpowiedz
@Yuri_Yslin: Co mozna zrobić każdy kumaty wie, nawet Budka wie co można.
Właśnie dlatego rzucał pomysłami w eter, czekająć aż przyjedie konwój ze sztabami i go odwiedzie od tych pomysłów, co miało miejsce

Czym rzucano w eter ?

1. kataster od 3 nierucha
2. ograniczenie zakupów nieruchów do max 1 sztuki rocznie ( wycięcie zakupów inwestycyjnych)
3. wycięcie pośredników z dojenia obu stron transakcji jednoczesnie

W zamian za niewprowadzenie tego wjechał
  • Odpowiedz
  • 1
@Poldek0000: bez dotacji raczej nie bo to taki samonakręcający się mechanizm, ludzie przez ostatnie kilka dekad wyłącznie zyskiwali na mieszkaniach, postrzeganie mieszkań jako bezpiecznej przystani jest zbyt silne w ludziach
  • Odpowiedz
a może sprawić by były atrakcyjniejsze sposoby inwestycji niż nieruchomości?


@Poldek0000: za pomocą opodatkowania nieruchomości giełda/lokaty/obligacje będą atrakcyjniejsze do inwestowania. W zamian za podatki od nieruchomości należy zwiększyć kwotę wolną od podatku na przykład lub zmniejszyć podatki od pracy i ludziom na działalności.
  • Odpowiedz
@Yuri_Yslin ja mam teorię że chodzi o ZAUFANIE. Przecież "lepsze" pieniądze przynosi giełda, Bitcoin... Ale po tylu aferach ludzie stracili do nich zaufanie i wolą bezpieczne i rzeczywiste lokaty w nieruchomości (raczej ciężko ukraść dom)
  • Odpowiedz
  • 0
Benefity (atrakcyjne oprocentowanie) za sprzedaż mieszkania dużo by dały i wszyscy by byli zadowoleni - sprzedający i kupujący

Obligi i tak emituje skarb państwa więc to idealny moment by wykorzystać kasę podatnika
  • Odpowiedz
@Yuri_Yslin tylko pytanie czy kasa wpakowana w obligi napedza PKB bo chyba nie bardzo. Kupując fizyczne dobra murarz ma robotę, tynkarz ma robotę i każdy za swój etap płaci podatek itd. Z punktu widzenia gospodarki rosnące ceny mieszkan to same plusy. Sprawa społeczna to inna para kaloszy
  • Odpowiedz
@Yuri_Yslin: dobrze skonstruowany kataster + ramy prawne i formalne dla szybkiego rozwoju REIT-ów, tak żeby dużo się budowało za pieniądze ludzi, którzy chcą inwestować w nieruchomości, ale przy jednoczesnym nie blokowaniu zasobu mieszkaniowego
  • Odpowiedz
@Yuri_Yslin: Dodalbym regionalizacje (zachęcanie firm wysokomarżowych do usytuowania swoich działów w mniejszych aglomerajach na atrakcyjnych warunkach i przestanie dotowanie każdej montowni) plus rozwiązanie problemów wykluczenia transportowego (świetnym przykładem jak zadziało jest PKM i jak ceny i ilość mieszkańców urosło w takich miastach jak Kartuzy czy Kościerzyna)
  • Odpowiedz
Kupując fizyczne dobra murarz ma robotę, tynkarz ma robotę i każdy za swój etap płaci podatek itd. Z punktu widzenia gospodarki rosnące ceny mieszkan to same plusy.


@maryjuszpitagoras: skąd wniosek że ilość mieszkań budowanych byłaby mniejsza? Moim zdaniem ilość mieszkań w budowie jest w pewnych ramach kosztowych niezmienna, ludzie muszą gdzieś mieszkać.
  • Odpowiedz
Kupując fizyczne dobra murarz ma robotę, tynkarz ma robotę i każdy za swój etap płaci podatek itd. Z punktu widzenia gospodarki rosnące ceny mieszkan to same plusy. Sprawa społeczna to inna para kaloszy


@maryjuszpitagoras: Nie to nie są same plusy. Może krótkoterminowo ten majster o którego robotę każdy się zabija będzie się cieszył, kasował więcej i płacił więcej podatków, jednak zbyt wysokie ceny mieszkań i brak dostępności mieszkań czyli np. pozwalanie
  • Odpowiedz
@kexus512: Uważasz, że gdyby nie popyt inwestycyjny popyt byłby taki sam? Niestety nie ma takich statystyk ale wydaje mi się, że spory kawałek tortu czyli zakupy inwestycyjne są trzymane w stanie developerskim bez wrzucenia na rynek. Czyli ich zakup rozkręcił popyt -> PKB a nie został wpuszczony w najem/nie jest użytkowany na rynku. Nie wiem jak u was ale mam kilku znajomych w nowych mieszkaniach i po sąsiedzku nie mają sąsiadów.
  • Odpowiedz