Wpis z mikrobloga

czy pamięta tu ktoś Aaliyah? To już ponad 13 lat odkąd zginęła w katastrofie lotniczej, siedziałem wtedy w późnej podbazie i pamiętam, że była to głośna sprawa, jakoś kojarzyła mi się z Dianą, o której usłyszałem tak naprawdę pierwszy raz dopiero kiedy przydzwoniła autem w mur i umarła na śmierć. murzyńska księżniczka - nadzieja muzyki r&b i pop, do tego aktorka, miała zaledwie 22 lata, kiedy jej Cesna spadła na ziemię na Bahamah, gdzie kręciła teledysk.

jakiś czas temu wziąłem się za jej ostatnią, trzecią płytę i sprawdziłem dokładnie, czy powinniśmy ją faktycznie opłakiwać...

no i #!$%@?, troche jednak . selftitled album jest wypełniony ogniem i chwytliwymi melodiami jak kieszeń cygana gruzem. naprawdę solidne r&b, trochę jak pierwsza rihanna, tylko bardziej kobieca i dojrzalsza producencko, ba - aż ciśnie się na myśl - czy Rihanna by powstała, gdyby Aaliyah nie umarła?

choć równie dobrze mogła strzelić później 5 średniawych płyt, zdaje się, że zginęła będąc na szczycie swoich muzycznych możliwosci.

wiec moze tez jest tak, że śmierć Aaliyah to była najlepsza rzecz dla jej kariery muzycznej. w końcu stała się trochę nieśmiertelna, mimo, że żadna to milowa sprawa, tylko solidne 8/10

#muzyka #aaliyah #recenzja #muzykofilia
G.....x - czy pamięta tu ktoś Aaliyah? To już ponad 13 lat odkąd zginęła w katastrofi...
  • 5