Wpis z mikrobloga

Miałem odlotowy sen.

Siedzę sobie przy stoliku w przeszklonej restauracji klasy średniej. Jest to miejsce w którym będzie odbywać się egzamin maturalny. Dookoła mnie przy stolikach usiadło około dwudziestu osób które otrzymały kartki i rozpoczął się egzamin. Był to prawdopodobnie egzamin z języka polskiego ale trzeba było odpowiadać w nim na pytania.

Czytam te pytania ale na żadne nie znam odpowiedzi, po prostu nie potrafię nic napisać. Po pewnym czasie osoby wokół mnie mnie powoli wstają, oddają kartki i wychodzą. Wreszcie na sali zostaję się tylko ja i pewien grubasek który coś tam jeszcze pisze. Podszedłem do niego żeby ściągnąć jakieś odpowiedzi ale jakoś mi się nie udało. Wróciłem do swojego stolika i zauważyłem że na sali jest Grzegorz Braun.

Podszedł do mnie, popatrzył na moją pustą kartkę i powiedział, że teraz to chyba już wszystko w rękach Boga i żebym się pomodlił. Ja mu odpowiedziałem, że jak się człowiek sam nie nauczy to Bóg mu tutaj nic nie pomoże. Grzegorz Braun bardzo się zirytował moją odpowiedzią i krzyknął że jestem bluźniercą i obrażam pana Boga! Ja także się zirytowałem i wykrzyczałem, że nie podoba mi się jak się pan do mnie odzywa i wybiegłem z sali.

Wsiadłem do samochodu i wyruszyłem do domu. Po paru minutach zauważyłem że śledzą mnie jakieś samochody. Spojrzałem do tyłu a kilkadziesiąt metrów za mną w czarnym sedanie jechał Grzegorz Braun z pistoletem w ręku. Rozpoczął si pościg, skręciłem w dobrze mi znaną ulicę z dzieciństwa i zacząłem uciekać. Grzegorz Braun i około pięciu innych samochodów przyspieszyło i zaczęło mnie gonić. Grzegorz wycelował w moim kierunku i chciał oddać strzał ale emocje sięgnęły zenitu i obudziłem się. xD
#sny #sen
jacek-piekar - Miałem odlotowy sen.

     Siedzę sobie przy stoliku w przeszklonej re...

źródło: zdjecie

Pobierz