Wpis z mikrobloga

Śmieszą mnie ludzie co się raz zatruli czymś w kfc i mówią że to gówno i syf. Tak typie ogólnoświatowa marka z kilkudziesięcioletnią tradycją z której usług skorzystało miliardy osób nie wie jak robić jedzenie, to na pewno tego wina a nie Twojego genetycznie słabego organizmu przyzwyczajonego do kanapeczek z nutellą z odkrojoną skórką z chleba
  • 23
  • Odpowiedz
@bArrek ale Ty wiesz, że to jest franczyza i w różnych barach masz różną jakość (pomimo tego, że teoretycznie nie powinno być żadnej)

Z jednego baru KFC często mialem srake, z innych w tym samym mieście nic.
  • Odpowiedz
@bArrek: Nigdy nie miałem srania po kfc. Ostatnio 2 dni pod rząd #!$%@?łem kubełki z fryturą i wszystko grało. Wiadomo, co lokal to moze byc inna historia ale strzelam ze sojowe żołądeczki po zjedzeniu czegos ostrzejszego #!$%@?ą errorem i srają na zmianę z wymiocinami
  • Odpowiedz
@bArrek: ogólnie teraźniejsze KFC nie ma już nic wspólnego z tym 20 lat temu. Mam porównanie bo za gówniaka wracając z gimbazy miałem kfc po drodze do domu i często wstępowałem. Jakość poleciała w dół strasznie i nie jest to kwestia jednego lokalu. Nie wiem o co chodzi, czy to kwestia zmian u dostawców, zmian procedury przygotowania czy przechowywania.. najpewniej wszystkiego naraz.
  • Odpowiedz
Mam porównanie bo za gówniaka wracając z gimbazy miałem kfc po drodze do domu i często wstępowałem


@Plp_: i tu jest sedno sprawy, dziś nie jesteś tym samym gościem co 20 lat temu, nikt nie jest
  • Odpowiedz
@bArrek: ja nie wierzyłem dopóki nie nadziałem się trzy razy z rzędu w dwóch różnych lokalach. Tak, polski oddział światowej korporacji ewidentnie położył lachę na jakość i efektem są puste kanapki, pierś z kością zamiast polędwiczki, maleńkie skrzydełka i problemy z trawieniem po jedzeniu. Piszę to jako wielki fan KFC. Nadal nim jestem, ale dopóki nie poprawią jakości nie będę tam nic jadł. Poza domem McDonald wydaje się bezpieczniejszą opcją, choć
  • Odpowiedz
@Kroledyp: nie muszę być tą samą osobą żeby pamiętać napakowane po brzegi duże twistery. Dziś bardziej przypomina zwiędłą, smutną skarpetę z jednym stripsem i liściem sałaty podwójnie owinięte we wrapa.
  • Odpowiedz
@bArrek: wystarczylo by zeby personel nie grzebal sobie w dupie w czasie pracy i dbal o higiene lokalu i nie #!$%@? w chaosie jak co niektore biedronki(w sensie sklepy). Znam lokal w ktorym sa jadalbe ale znam tez lokal w ktorym zawsze sie skonczy srakom. Nie ma to nic do wrazliwosci bo ja duży chuop i niejeden syf przetrawilem
  • Odpowiedz
@bArrek na europejski rynek rzuca się syf. Głównym problemem kfc jest to kleidło do panierki. Po prostu ciężkostrawne.
Nie mam problemu z krwistym stekiem, mocnymi papryczkami czy dobrym burgerem. Po kfc zawsze jestem ociężały i wygina mi jelita.
  • Odpowiedz
@bArrek KFC się #!$%@?ło i nie ma najmniejszych szans z lokalnymi kurczakowniami a w tym tempie niedługo nawet z mrożonym z biedronki nie będą mieli szans
  • Odpowiedz
@bArrek: w przypadku McD mam takie same zdanie, ale w przypadku KFC się nie zgodzę. Kilka lat temu sporo jadłem w KFC i korzystałem z dwóch restauracji po dwóch stronach miasta- diametralna różnica, do tego stopnia że przestałem jeść w jednej z nich. Jakiś czas później poznałem gościa, który tam pracował i twierdził że jakość jest zła przez managera, który tam jest i olewa wszystko. Była to typowa Karyna, która zatrudniała
  • Odpowiedz