Całe życie uważałem się za #przegryw. Miałem 3 partnerki, jakiś tam jeden przelotny stosunek czy dwa. Uważałem się za jakieś zero z depresją i w ogóle dno dna. Jakiś czas temu rozstała się ze mną dziewczyna po 3 latach związku. Czułem się jak gówno, że nikogo nie znajdę itp . Mam 176cm więc nawet mężczyzną się nazwać nie mogę, mam 80kg i 32 lata, praca fizyczna ale całkiem płatna.
Poszedłem do psychiatry i psychologa bo myślałem, że uratuje to mój związek. Od tego czasu minęło z 3-4 miesiące. Nie zrobiłem nic oprócz tego psychologa i psychiatry.
Teraz podsumowanie życia po 3-4 miesiącach od zerwania i myślami, że zostanę sam na zawsze.
Biorę SSRI co uważam, że uratowało mnie przed skokiem.
Stosunkuję się z laską, której uważam, że nie mógłbym nigdy mieć. Jest plus size ale z twarzy dla mnie jest naprawdę piękna. Sama nagabuje mnie na spotkania i ciągle chce ze mną spółkować. Robi cuda i na wszystko się zgadza co wymyślę. Nigdy czegoś takiego nie przeżyłem. Związku ze tego nie będzie.
Założyłem tindera i Badoo
Statystyki tindera pod dwóch miesiącach to 50 par i 30 polubień Nie mam parcia na spotkania i randki, ale kontak utrzymuje z trzema dziewczynkami taki, że czekają kiedy się z nimi umowię.
Badoo odpuściłem ale mam z Badoo również 3 stale piszące i nagabujące, że czas na spotkanie.
Próbowałem Facebooka i tam też trafiłem parę dziewczyn ale z dalszej odległości.
Łącznie zamieniłem zdanie z około 20 dziewczynami. Z czego mógłbym się spotkać z połową przynajmniej ale sobie odpuściłem. Bo poczułem, że mi dobrze samemu + mam koleżankę od tych spraw.
Nie wiem, czy na ten moment po życiu w anhedonii mógłbym nazwać się w jakimś stopniu szczęśliwym. Mam czystą głowę. Świadomość, że mogę być atrakcyjny. Czuję się dużo pewniejszy siebie. Nawet widzę to pisząc z dziewczynami, że przestałem spermić bo wiem, że nie ta to inna.
Chciałem się pochwalić bo nigdy nie miałem takiego uczucia bycia męskim i porządnym.
@TakiGupiZeSzok: kurde niby mam wiecej polubien od Ciebie, par pewnie na przestrzeni 2 miesiecy tez mam więcej, a mimo wszystko nie mogę tam nikogo poznać, albo odpisywanie słówkami, albo w ogole nie odpisywanie, albo jak juz się wydaje spoko to po jakims czasie jest ghost, wiec zazdro
@hubba-bubba ja już musiałem ograniczyć niektóre, bo nie pamiętałem co pisałem. Na ten moment mam 5 pewniaków w sumie na randkę i myślę, że 3 na stówę mógłbym w związki wchodzić jakbym chciał
Mam 176cm więc nawet mężczyzną się nazwać nie mogę, mam 80kg i 32 lata, praca fizyczna ale całkiem płatna.
Poszedłem do psychiatry i psychologa bo myślałem, że uratuje to mój związek. Od tego czasu minęło z 3-4 miesiące. Nie zrobiłem nic oprócz tego psychologa i psychiatry.
Teraz podsumowanie życia po 3-4 miesiącach od zerwania i myślami, że zostanę sam na zawsze.
Biorę SSRI co uważam, że uratowało mnie przed skokiem.
Stosunkuję się z laską, której uważam, że nie mógłbym nigdy mieć. Jest plus size ale z twarzy dla mnie jest naprawdę piękna. Sama nagabuje mnie na spotkania i ciągle chce ze mną spółkować. Robi cuda i na wszystko się zgadza co wymyślę. Nigdy czegoś takiego nie przeżyłem. Związku ze tego nie będzie.
Założyłem tindera i Badoo
Statystyki tindera pod dwóch miesiącach to 50 par i 30 polubień
Nie mam parcia na spotkania i randki, ale kontak utrzymuje z trzema dziewczynkami taki, że czekają kiedy się z nimi umowię.
Badoo odpuściłem ale mam z Badoo również 3 stale piszące i nagabujące, że czas na spotkanie.
Próbowałem Facebooka i tam też trafiłem parę dziewczyn ale z dalszej odległości.
Łącznie zamieniłem zdanie z około 20 dziewczynami. Z czego mógłbym się spotkać z połową przynajmniej ale sobie odpuściłem. Bo poczułem, że mi dobrze samemu + mam koleżankę od tych spraw.
Nie wiem, czy na ten moment po życiu w anhedonii mógłbym nazwać się w jakimś stopniu szczęśliwym. Mam czystą głowę. Świadomość, że mogę być atrakcyjny. Czuję się dużo pewniejszy siebie. Nawet widzę to pisząc z dziewczynami, że przestałem spermić bo wiem, że nie ta to inna.
Chciałem się pochwalić bo nigdy nie miałem takiego uczucia bycia męskim i porządnym.
#tinder #randki #zwiazki #przegryw #wygryw
Ale gratulacje mimo wszystko :)