Wpis z mikrobloga

✨️ Obserwuj #mirkoanonim
Czy ktoś z was też tak ma?
Postanowiłem o tym napisać, bo może ktoś się tym zainteresuje.
Kilka lat temu wyszedłem z przegrywu. Nie byłem niski, brzydki. Powiedziałbym... przeciętny. Wzrost powyżej 180 cm, włposy w normie, brunet, szare oczy ect. Ale moim pillem była bieda. Małe mieszkanie, źle urządzone. Miałem z tego powodu olbrzymie kompleksy. Moi koledzy też nie byli bananami, ale u nich nie było mimo warunków nacisku np na naukę. Zawsze mnie zastanawiało po chója miałem mieć piątki skoro i tak jako pierwszy w rodzinie zaharowałbym się nie mając z nic z młodości w drodze do sukcesu. To stara historia, nie w tym rzecz. Po prostu ten stan mnie frustrował, wpedzał w wygaszenie, odsuwanie się od rówieśników poza paczkę kumpli o podobnym statusie. Nie byli to kumple pczywiscie do imprezowania. Byli na wpół piwniczakami jak ja, na wpół sebkami dla których impreza było wypicie piwa między blokami, puszczając rap z komórek. Nie bedąc bananem, mimo nacisku domu, że jestem " z lepszej rodziny" też prawie byłem sebkiem. Była bieda i "maniery" miałem w dupie, wiedziałem na jakiej drabinie społecznej byłem. Gdybym przy biedzie jeszcze był grzcznym chłopcem byłbym zerem, trzeba było nadrabiać wejście w świat dresów.
Z kobietami było różnie. Niby miałem szansę na pierwszą miłość, ale akurat dziewczyna była z bogatego domu i jej zaloty były dla mnie czymś poniżającym. Nie potrafię wyjaśnić dlaczego. Na studiach nie miałem powodzenia. Nie imprezowałem, mieszkałem w małym mieście obok większego, dojazd był gówniany, więc noc w klubie odpadała. Nie mieszkałem w akademiku więc gdzie mógłbym wyciągnąć dziewczynę? Nieważne. Ważniejsze będzie to co napiszę pod spodem.
Tak jak mówiłem, wyszedłem z przegrywu. Zadbałem o swój wygląd. Fryzurę, ubiór. Mieszkam na własny rachunek. I nagle... jak za dotknieciem gaicznej różdżki przestały mnie interesować kobiety. Na początku myślałem, że tak zwany "cope" wszedł mocno i i substytut dobrze działa: od hobby, po rozwijanie umiejętności np muzycznych ( czasami sobie robię prostą muzykę elektroniczną). Tyle, ze ten stan trwa ponad rok. W pracy widzę powodzenie, tyle, że mam to w dupie. Dosłownie.
Pewnie ktoś napisze: skoro tak ci dobrze po co ten wywód. W sumie racja. Dokładnie po to, by sprawdzić czy ktoś też tak ma.
Dziwne, nie kręci mnie mieszkanie razem ( nie ukrywam, że dlatego, ze w domu chcę się czuć swobodne, jak kupuję np jakiś gadżet nie pytam się czy się komuś podoba), jak widzę jakieś zaloty w moim kierunku też jakoś nie czuję nic wewnątrz. Czy zatem jestem pozbawiony emocji? Raczej nie, bo w słuchaną muzykę, oglądany film, kupowaną rzecz angażuję się mentalnie, często nawet bardzo. Mój wygląd to w skali wykopu między normie i high tier normie. ( nie będę kłamał, że nagle stałem się chadem, ale te dwa punkty w skali 10 sobie podbiłem w górę)
Więc nie wiem czemu od dłuższego czasu nagle wszystko zgasło. Teoretycznie teść jest w normie bo sobie fapnę do pornoska, ale np mam tylko taką potrzebę. Na #divyzwykopem nie chce mi się chodzić i to nie z powodów finansowych czy etycznych ( trzy lata temu akurat jeszcze była frutracja późnym prawictwem więc poszedłem kilka razy), nagle nawet to mi przeszło.
Czy stałem się tym mitycznym sigma male? Gdzie wypracowany kapitał chcę już tylko indywidualnie konsumować? Czy może wszystko trzeba odhaczyćw młodości i potem nagle gdyby się stało facetem 10/10 mogącym posuwać codziennie modelkę nie da satysfakcji?

#przegryw #blackpill #przegrywpo30tce



· Akcje: Odpowiedz anonimowo · Więcej szczegółów
· Zaakceptował: Dipolarny
· Autor wpisu pozostał anonimowy dzięki Mirko Anonim

  • 3