Wpis z mikrobloga

Mam córkę, 5 lat, którą staram się trzymać dość twardo. Uczę ją po prostu, by za każdym razem jak tylko coś jej jest nie tak, to żeby nie płakała, tylko starała się ból przezwyciężyć i zachować spokój.
Dzisiaj wracałam z nią z zakupów. Moja córka, jako pomocnica mamusi, niosła dwie małe torebki w obydwu rączkach. Po wejściu na klatkę schodową trzeba było przejść po schodach na górę. Moja córka na jednym z poziomów się zakołysała i uderzyła (dość mocno) głową w żebro od kaloryfera.
Nic nie powiedziałam, tylko patrzyłam co zrobi. Widzę, że oczy jej się zaszkliły, opuściła głowę na chwilę, wzięła kilka szybkich oddechów, w końcu spokojnie powiedziała:


#heheszki

  • 4