Wpis z mikrobloga

@hurraoptymizm: Sama nie wierzę, że to piszę bo nie jestem fanką izraela (bardziej od nich nie lubię tylko muzułmanów :p) ale wiesz, kto był tam pierwszy jest kwestią mocno dyskusyjną bo zależy od jakiego czasu liczyć, Ty liczysz jak mniemam dopiero po 2 wojnie światwej, spoko. Całkiem inną sprawą jest druga część tematu czyli podejście radykalniejszych mzułmanów do świata jako takiego - oni nie uznają, że niewierni są na swoim bo
@missioncritical: Niekoniecznie hamas. Mogą to być inni sympatycy bractwa muzułmańskiego, dżihadu czy nawet muzułmańscy radykałowie jakim z hamasem nie po drodze ale podnieceni "do walki" tym czego się naoglądają i pobudzeni psychicznie w specyficzny sposób, chętni do wykazania, że też potrafią walczyć.