Wpis z mikrobloga

@LeKosmita: ja jeździłem sobie traktorkiem z podpinanym specjanym narzędziem i karmiłem kozy. Albo podpinałem pod dojenie. Albo taką mini-koparką sypałem słome. ale głównie to podpinanie pod dojenie. A najcięższa rzecz to chyba wiaderko z karma. Zależy też co konkretnie ci zaproponują bo różne tam mają rzeczy do robienia i potrafie sobie wyobrazic ze na niektórych farmach (szczególnie tych niedofinansowanych) moze byc ciezko. Ja jednak na takiej nie byłem
@LeKosmita:
Pickerka byłaby cywilizowana gdyby nie fakt, że to praca na telefon, a agencje rekrutują ludzi na zapas i raz możesz pracować 50h w tygodniu, innym razem 20. Raz skończysz po 6h, innym razem po 10.
Poza tym normy są zawsze wyśrubowane i co godzinę liderzy przychodzą i marudzą, a że nie jest to praca powtarzalna i raz masz lepszy, raz gorszy wózek to w praktyce jest to skakanie jak małpy,
@LeKosmita:
Rzecz w tym, że ciężko tego uniknąć. Znalezienie pracy bezpośrednio jest niemal niemożliwe zwłaszcza jeżeli dopiero startujemy w Holandii. Tzn. pracę może jeszcze się uda na werk.nl czy LinkedIn i można sobie samemu wyrobić BSN, ale znalezienie mieszkania bez stażu w Holandii jest praktycznie niemożliwe- zazwyczaj wymagają pasków z ostatnich 3 miesięcy, nie mówiąc już o tym, że trzeba wyłożyć na kaucję i często czynsz za 1-3 miesiące z góry,