Mam pytanie do #niebieskiepaski 1. czy chcąc mieć w przyszłości dzieci weszlibyście w związek z kobietą która otwarcie mówi, że jest przeciwniczką aborcji i nie podda się jej w przypadku wad płodu, niezależnie od tego jak ciężkie by one nie były?( a wy dopuszczacie aborcję w takim przypadku)
Dla kolejnych pytań zarysujmy hipotetyczną sytuację, że wasza kobieta jest w ciąży, a badania wykazały ciężkie uszkodzenie płodu. Jest prawdopodobieństwo graniczące z pewnością, że dziecko po urodzeniu zawsze będzie wymagało stałej opieki, przewijania, mycia i karmienia, specjalistycznej rehabilitacji.
2.1 Przegadaliscie wcześniej, że w takiej sytuacji wasza kobieta dopuszcza aborcję. Po usłyszeniu diagnozy zmieniła zdanie i zdecydowała się rodzić i opiekować się dzieckiem. Czujesz się "oszukany"? Odszedłbyś, czy został z nią i dzieckiem?
2.2 Wiedziałeś od początku, że w tym przypadku twoja kobieta nie dopuszcza aborcji, postanawia urodzić. Zostajesz I przyjmujesz ten los, czy przy takim obrocie sytuacji odchodzisz?
W pytaniu 2. Szczególnie mile widziany jest głos ludzi, którzy rzeczywiście mierzyli sie z taką sytuacją.
@general_b---a: 1. absolutnie NIE 2.1 Prędzej wybaczyłbym zdradę niż coś takiego. Nie dość że bym odszedł to jeszcze robił wszystko żeby nie zobaczyć nigdy jej twarzy 2.2 Nie ma takiej możliwości abym w takiej sytuacji podejmowł aktywność seksualną grożącą cieniem prokreacji
Matki polki zbawicielki wszechświata pieścić prądem.
@general_b---a: to jest takie pitolenie o szopenie, dopóki nie będziesz w tej sytuacji, to się nie dowiesz. Jak ci się trafi, a nie polecam, to dopiero wtedy poznasz siebie.
@general_b---a: teoretycznie, to możemy sobie pogadać o tym jakie pelargonie zasadzimy, jak już będziemy mieszkać na Marsie. Tyle z tego pożytku będzie.
1. czy chcąc mieć w przyszłości dzieci weszlibyście w związek z kobietą która otwarcie mówi, że jest przeciwniczką aborcji i nie podda się jej w przypadku wad płodu, niezależnie od tego jak ciężkie by one nie były?( a wy dopuszczacie aborcję w takim przypadku)
Dla kolejnych pytań zarysujmy hipotetyczną sytuację, że wasza kobieta jest w ciąży, a badania wykazały ciężkie uszkodzenie płodu. Jest prawdopodobieństwo graniczące z pewnością, że dziecko po urodzeniu zawsze będzie wymagało stałej opieki, przewijania, mycia i karmienia, specjalistycznej rehabilitacji.
2.1 Przegadaliscie wcześniej, że w takiej sytuacji wasza kobieta dopuszcza aborcję. Po usłyszeniu diagnozy zmieniła zdanie i zdecydowała się rodzić i opiekować się dzieckiem. Czujesz się "oszukany"? Odszedłbyś, czy został z nią i dzieckiem?
2.2 Wiedziałeś od początku, że w tym przypadku twoja kobieta nie dopuszcza aborcji, postanawia urodzić. Zostajesz I przyjmujesz ten los, czy przy takim obrocie sytuacji odchodzisz?
W pytaniu 2. Szczególnie mile widziany jest głos ludzi, którzy rzeczywiście mierzyli sie z taką sytuacją.
#rozowepaski d--a cicho.
#niepopularnaopinia #pytanie #kiciochpyta #logikaniebieskichpaskow #dzieci #aborcja
1. absolutnie NIE
2.1 Prędzej wybaczyłbym zdradę niż coś takiego. Nie dość że bym odszedł to jeszcze robił wszystko żeby nie zobaczyć nigdy jej twarzy
2.2 Nie ma takiej możliwości abym w takiej sytuacji podejmowł aktywność seksualną grożącą cieniem prokreacji
Matki polki zbawicielki wszechświata pieścić prądem.
O ile diagnoza lekarzy byłaby pewniakiem.
1. Jeżeli takie info byłoby na stercie to odpuściłbym.
2.1 Zniszczyła by mi tym system, ale zostałbym. Jednak miałem przecież w tym
Jak ci się trafi, a nie polecam, to dopiero wtedy poznasz siebie.
@wykopyrek: zgadzam się. To nie znaczy, że nie warto w ogóle się nad tym zastanowić, "teoretycznie".
@wykopyrek: no więc zaprosiłem do rozmowy tych, którzy chcieli ze mną teoretyzować. Praktycy się nie zgłosili.
Po co miałbyś, nie wywołany wszak z imienia, czuć potrzebę dodania czegoś oczywistego, nic nie wnoszącego?
Możesz, ale po co?
Z nudów.