Wpis z mikrobloga

Moje subiektywne podsumowanie wczorajszej gali:

Salla vs Czysz - chyba najbardziej "sportowa" waleczka na gali. Fajne wymiany. Salla kopał low-kicki jak maszyna i wcale się nie dziwię, że to była właśnie technika kończąca. W sumie to nie za wiele wiem o jednym i drugim, więc mało mnie to interesowało.

Mandzio vs Karolek - jednego i drugiego nie lubię ale jakoś bardziej trzymałem kciuki za Karolka. Mandzio pomimo przewagi warunków fizycznych totalnie nie potrafił tego wykorzystać ani nawet prawidłowo zadać ciosu. Karolek fajnie skracał. Nawet backfista trafił i zasłużenie wygrał dwie z trzech rund, bo pierwsza była dla Mandzia.

Lisek vs Lew - Lisek to czynny sportowiec o doskonałej kondycji i formie, który niedługo ma Igrzyska. FAME zależy na tym żeby sprowadzać uznanych sportowców aby w mediach odlepić od siebie łatkę "pato" dzięki czemu mogą liczyć na lepszych sponsorów. Lisek dostał okazję na łatwą kasę tak więc win win sytuacja. Dali mu na przetarcie przygłupa Lwa, który robi jakieś tam swoje łaaaa i "show" ale zawodnikiem jest żadnym i nie mógł zrobić krzywdy Liskowi. Przy lepszym zawodniku mogłoby to się skończyć kontuzją bo Lisek wcześniej nie walczył. Lew dostał #!$%@? i kasę, Lisek wygraną, brak kontuzji i kasę a FAME nowego sportowca do kolekcji i kasę, więc wszyscy zadowoleni.

Zabielski vs Pasut - to jaki Pasut zrobił regres jest po prostu niesamowite. Nie mówię o umiejętnościach w klatce bo tych nigdy specjalnie nie posiadał. Z tego jak się zachowuje a zwłaszcza z wywiadów po walce i ostatnich materiałów widać, że prawdopodobnie wrócił do ćpania. Merytorycznie dno. Zabielski, który do inteligentów nie należy zjadł go na konfach i w klatce. Jego taktyką było kopanie low-kicków przez całą walkę a podobno jego trener miał zupełnie inną, więc super mieć takiego wychowanka. Gość potrzebuje detoksu bo znowu pojechał i to ostro.

Fagata vs Brylantyna - nie mam pojęcia kto to jest ta Brylantyna ale wiem, że nie ma żadnych umiejętności i jedyne po co tam przyszła to po followy na socialach i free kase. Ona nawet nie udawała, że chce się bić. Pojedynki kobiece są, bo muszą być ale nie da się tego oglądać.

Xayoo vs Rafon - Xayoo musi dostać wreszcie porządnego rywala, bo póki co rekord 4-0 wygląda jakby był zabijaką ale prawda jest taka, że dostał dwie #!$%@?, Konopa z którym ledwo wygrał i Frania, który ładnie go punktował w pierwszej rundzie ale wyłapał strzała i się złożył. I nie ujmując mu niczego, to zajebiście się wyrobił sylwetkowo. Widać, że regularnie trenuje, dobrze je i zmienił nawyki plus potrafi walczyć ale niech mu dadzą wreszcie jakieś wyzwanie. Co do Rafona to sprawa jest oczywista. To, że jest to #!$%@? wiadomo nie od dzisiaj. Gdyby Xayoo lepiej trafił to pobiłby rekord Hejtera. Gość jest skończony. Pozostało mu tylko życie przeszłością i starymi shotami. Psychika zjechana do zera. Przyszedł tylko po wyprawkę dla Ksawerego albo żeby mu materac kupić jak go następnym razem zrzuci na ziemię.

Alan vs Zadora - Możesz być kozakiem w stójce ale jeżeli nie potrafisz zapasów to zawsze istnieje bardzo duże ryzyko, że zostaniesz sprowadzony i skończony w parterze i tak było tym razem. Walka krótka a wynik jakoś mnie nie zaskoczył wbrew kursom bukmacherów.

Polak vs Tańcula - niedoszły zawodnik KSW nie potrafi obalić niższego o głowę roksysyna. Nie potrafi przejąć inicjatywy pomimo przewagi warunków. W sumie to w tej walce pokazał, że niewiele potrafi tak ogólnie. Polak miał łatwą przeprawę i nie uważam go po tej walce za super fightera. Po prostu nie miał przeciwnika. Szkoda, że obydwaj nie przegrali.

Wiewiór vs Złomek - grapler na dystansie trzech rund punktuje super zabijakę Bratana. Kolejny kozak został wyjaśniony. Lubię Wiewióra i serio wiele potrafi zarówno w stójce jak i przede wszystkim w parterze. Zasłużone pasy w dwóch kategoriach.

Błoński vs Ostry - nie oglądałem, bo poszedłem sobie zrobić jedzenie na finał. Mało mnie to obchodziło tym bardziej, że nie wiedziałem kto to ten Ostry. Wygrał Błoński. Julki były wniebowzięte.

Boxdel vs Jóźwiak - Walka wieczoru z fajnymi knockdownami i wymianami. Pomimo mojej niechęci do Boxdila to faktycznie wyrobił się, bo kondycyjnie wytrzymał trzy rundy i ta końcowa akcja z low-kickiem i prostym była bardzo ładna. Jóźwiak to stary dziad i powinien walczyć z Lwem co najwyżej, bo nawet takie beztalencie jak Tańcula bez problemu spuści mu #!$%@?.

Gala ogólnie była mega nudna. Ani jedno zestawienie nie było emocjonujące no może poza Pasutem i Zabielskim. W pewnych momentach oczy mi się przymykały. Na plus na pewno to, że wszystko szło sprawnie i w miarę szybko. Fajnie też, że udało im się pozyskać kolejnego przygłupa czyli Adamka chociaż raczej nie wykorzystają tego potencjału i zrobią mu czysto sportową walkę.

Ocena gali 2,5/10

#famemma
  • 5