Wpis z mikrobloga

Przy okazji afery z BMW M8 na A1, pomyślałem sobie co by było, gdybym był pasażerem takiego BMW. Tam pewnie spotkało się 3 entuzjastów #!$%@?. Ja czułbym się jako zakładnik sytuacji. I wiecie co? Przypomniało mi się, że już miałem taką sytuację. I w przypadku 10 kolejnych takich sytuacji postąpiłbym 10 razy tak samo.

Otóż wiele lat temu wracałem ze znajomym z imprezy z remizy na wiosce. Był już następny dzień i znajomy znajomego z pobliskiej wsi zobligował się nas dowieźć na dworzec do pobliskiego miasteczka. Tyle, że ruszyliśmy i gdy z wiejskiej drogi wjechaliśmy na dziurawą drogę wojewódzką zaczął zapieprzać około 150. I co? Zażądałem natychmiastowego wysadzenia mnie. Następnie zadzwoniłem taksówkę i pojechałem pociągiem 2 godziny później. Czy żałuję, że dojechałem 2 godziny później i wydałem na taxi dodatkowe 50 zł? Ani trochę. Dziś żyję, a nie potencjalnie zginąłem w aucie np. owiniętym wokół jakiegoś drzewa (nic tamtej dwójce akurat się nie stało, ale istniało spore prawdopodobieństwo jadąc taką drogą z taką prędkością, że mogło się stać).

#wypadek #afera #polskiedrogi #stopcham #szybkoalebezpiecznie #patologiazewsi #patologiazmiasta