Wpis z mikrobloga

Zawsze miałem wrażenie że to całe #dungeonsanddragons i #baldursgate, to takie klasyczne #fantasty : ludzie, elfy, czarodzieje, lochy, i smoki. A miałem mało do czynienia z tą serią. Teraz jak przyglądam się trzeciej części to co rusz jakaś postać ma rogi lub ogon i kolorową skórę. Nie wiem czy to moje wrażenie, czy coś zmienili w konwencji?

#fantastyka
  • 12
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@sluchamgazety:
Obie te rzeczy. DnD zawsze mocno rozwijało "tolkienowską" podstawę, ale też stylistyka bardzo mocno się "zaogniła" wraz z czasem. Zwłaszcza dzięki wbudowanej w wieloświaty DnD idei planów (bo sam system to tylko zasady, jest wiele settingów).

Pierwsza edycja rzeczywiście zaczynała od standardu, ale bardzo szybko zaczęli się pojawiać jaszczuroludzie, kotoludzie, diabelstwa i inne genasi.

W drugiej i trzeciej edycji trzymali się dość "człowiekopodobnej" stylistyki. Rasy miały raczej oznaki nieludzkości ("planotknięci" mieli
  • Odpowiedz
  • 1
@Aramil w Planescape i Spelljammer do 2e od początku były dziwadła bo ten settingi zakładały podróże między światami. Planescape miał też szatę graficzną mniej sztampowego DiTerlezi. W trzecim BG też mamy plany i tym samym bliżej mu do Tormenta niż poprzednim częściom.
  • Odpowiedz
@jast: Były dziwactwa, ale zdecydowanie nie były "mainstreamem". W 1 ed. zarysowali Plany, w 2 ed. pocięli przez satanic panic. Dalej poszło to w 3 ed. ale to nadal były materiały glownie dla MG. Ras było mnóstwo, ale już takie Githy z +2 ECL mocno ograniczały graczy, a co dopiero konstrukcje z +5. 4ed z zasad niezbyt kojarze, ale zmienił się styl rysunków. A w 5ed. już na całego: połowa
  • Odpowiedz
@Aramil: Dwojki tak dobrze nie pamietam jak planscape torment (gralem tylko raz)., w planscape bylo to czego nie bylo wtedy w innych grach, czyli wlasne znaczniki na mapie (dzieki temu udalo mi sie wyjsc z labiryntu) i niesamowity dziennik, dlatego mi tak zapadly rendery hybryd (demonicznych i celestiali).
  • Odpowiedz