Wpis z mikrobloga

Bycie tak atrakcyjnym jako mężczyzna, że ma się bez jakiegoś ogromnego wysiłku relacje typu ONS czy FWB to musi być inny wymiar istnienia. Dla takiej spier*oliny jak ja, wiecznie aseksualnej w oczach kobiet to jest dosłownie aż nie do pomyślenia. Nie dopomyślenia, że samemu z siebie można dostać od płci przeciwnej uwagę i porządanie. Że nie trzeba jakoś wydobywać się przez długi czas rękami i nogami z roli aseksualnej kluchy, a kontakt z twoją seksualnością jest czyms wybitnie porządanym i nie jest odrażającą praktyką tylko dla masochistek.

Aż w głowie mi się nie mieści, jak niesamowicie to musi rzutować na całą masę sfer życia, od kontaktów towarzyskich przez budowanie pewności siebie aż po odbiór w toku edukacji i potem życia zawodowego. O budowaniu relacji romantycznych i seksualnych to już nawet nie wspominam, bo to najbardziej oczywiste co może być.

To naprawdę brzmi jak inna płaszczyzna bytu, jakiś wyższszy, niedostępny spierdoksowi poziom egzystencji.

#przegryw
  • 15
@Kozikiewicz: U mnie w byłej pracy, dwumetrowy gość, na początku swojej kariery zawodowej się jąkał, gadał głównie z jedną starą babą z poprzedniej pracy i w ogóle masakra (dużo gadał o jedzeniu). Jak odchodziłem, to gość był nie do poznania, bo dużo cisnął bajerkę z babami z pracy, które miały go chyba za megazabawnego (nie był). Jest różnica i to bardzo widoczna w pewności siebie, motywacji i we wszystkim.
Bycie tak atrakcyjnym jako mężczyzna, że ma się bez jakiegoś ogromnego wysiłku relacje typu ONS czy FWB to musi być inny wymiar istnienia.


@Kozikiewicz: To tylko seks. Czy taki chad ma naprawdę dużo lepiej niż średniak ze stałą partnerką która mu się podoba?
@wojtek-m: to prawda. Ja jako dzieciak można powiedzieć, że byłem chadem. Ciągle miałem jakieś adoratorki i mimo że z czasem stałem się z wyglądu przegrywem, to do dzisiaj mam wysoką samoocenę i nie uzależniam jej od posiadania różowej. Co więcej, różowa miałaby być dla mnie wartością dodaną do mojego życia, a nie celem. Ostatnio nawet moja była znajoma borderka (na szczęście tylko internetowo) zarzucała mi, że jak ja mogę mieć jakieś
@masz_fajne_donice:

To tylko seks.


Żeby naprawdę móc mówić o seksie, że to tylko seks, to już potrzebny jest jakiś poziom atrakcyjności. Bo jeśli go nie ma, to seks staje się wręcz nierealną, nieosągalną sprawą, która może urealnić się tylko kiedy zdecydujesz się wywalić kilka stówek na panią do towarzystwa. Samo myślenie w kategoriach "to tylko seks" już pokazuje, jak ogromną różnicę w egzystencji osoby na jakimś sensownym poziomie atrakcyjności i brzydkiego
@Kozikiewicz: do ok. 20 roku życia myślałem, że baby którym gięły się kolana na widok facetów to wymysł filmów. Aż tego dnia razem z wysokim, wysportowanym kolegą weszliśmy do centrum handlowego. Stały dwie dziewczyny i rozdawały ulotki. Prawie się rzuciły na niego, jedna na ulotce dała mu swój numer telefonu bez pytania. Były tak nim oczarowane, że zapomniały mi dać tej cholernej ulotki komisu GSM.
@stepienz13posterunku:

czy chcesz to zmienić


Podziękuję za spędzenie reszty życia na waleniu głową w mur, którego i tak nie przebiję

czy już uwierzyłeś, że jesteś zerem.


Świat i życe skutecznie mi uświadomiły, że w kategoriach atrakcyjności i potencjału do wchodzenia w relacje jestem zerem i najlepiej będzie to zaakceptować, jest jakiś odsetek mocno nieatrakcyjnych ludzi, atrakcyjność ma rozkład normalny, w tym dolnym 0,1 % też ktoś musi być. Tak się trafiło,